ARTYKUŁ TŁUMACZONY Z Rogalandsavisen
– Ten zawód już nie jest tak atrakcyjny. Kiedyś było lepsze wynagrodzenie i warunki pracy.
Wywiadu z Rogaland Avisen udzieliła Pani Sylwia Brzezińska, od dziesięciu lat jest kierowcą autobusu w Nord-Jæren. Lubi jeździć autobusami, przewozić ludzi i dbać o to, by zdążyli na czas. Lubi kontakt z pasażerami. Ale nie jest zadowolona z warunków pracy. Nie jest sama. Kierowcy autobusów mają już dość.
Kierowcy są zdania, że ich płace nie wzrosły proporcjonalnie do innych zawodów, choćby w porównaniu z z płacami robotników przemysłowych. W 2007 roku obiecano kierowcom zniwelować różnice płac. Tak się jednak nie stało.
W sobotę strajk autobusów rozpoczyna się także w Rogaland. Wszystkie trasy zostały odwołane, oświadczył Columbus w czwartek.
Strajk rozpoczął sie ponad tydzień wcześniej w Oslo i Viken. O czym pisaliśmy TUTAJ
Sylwia jak i większość innych kierowców autobusów od soboty rozpoczyna strajk w Rogaland.
To nie jest tak, że zawsze było źle. Mąż Sylwii jako pierwszy dostał pracę jako kierowca autobusu w Norwegii.
– Mąż dostał tu pracę cztery lata przed moim przyjazdem do kraju. Był szczęśliwy. Pozostali Polacy też byli szczęśliwi. Dobre wynagrodzenie, dobre warunki pracy, brak stresu, – nie jak to było wtedy w Polsce – mówi do RA Brzezińska.
Pewnego dnia mąż zadzwonił do Pani Sylwii i zaproponował czy i ona nie chciałaby zostać kierowca norweskiego autobusu. Zapotrzebowanie na kierowców było ogromne.
– Nigdy nie myślałam, że będę jeździła autobusem. Nie wyobrażałam sobie tego. Miałem dobrą biurową pracę w Polsce, ale …. zdobyłamuprawnienia kierowcy zawodowego i przeniosłem się do Norwegii latem 2010 roku – mówi Brzezińska, która jest z wykształcenia księgową.
– Na początku praca jako kierowca autobusu była bardzo atrakcyjna. Myślę, że pensja była dobra. Mogłam sobie pozwolić na zakup mebli do domu, raz na jakiś czas zafundować sobie coś ekstra – bez późniejszego sprawdzania konta. Tak już nie jest. Pensja nie wystarczy już na tyle co wcześniej. Siła nabywcza spadła. Muszę dobrze zaplanować zakupy. Płace wzrosły, ale niewystarczająco w stosunku do rosnących cen towarów i usług.
– Warunki pracy są trudniejsze. Mamy mniej czasu. Musimy zrobić więcej w krótszym czasie. Wcześniej mieliśmy dziesięć minut na sprawdzenie bezpieczeństwa autobusów, którymi mieliśmy jechać, na przykład sprawdzenie opon, nakrętek, świateł i innych rzeczy, aby upewnić się, że autobus jest bezpieczny. Teraz mamy pięć minut. Wielu kierowców zmuszonych jest robić to podczas przerwy – mówi Brzezińska.
Wielu polskich kierowców w Norwegii czuje to samo i zdaniem Brzezińskiej wielu wraca do Polski.
– Praca jako kierowca autobusu w Norwegii nie jest już tak atrakcyjna. Pogorszyły się płace i warunki pracy. Wiele osób uważa, że równie dobrze mogą pracować w Polsce. W Polsce jest teraz łatwiej o lepiej płatną pracę niż dziesięć lat te
mu.
Polacy rezygnują. Obecnie wielu rekrutuje się z Litwy i Hiszpanii.
– Trzeba pracować w nadgodzinach, żeby mieć przyzwoitą pensję. W ciągu jednego miesiąca tego lata przepracowałam 200 godzin. Ponadto Pani Sylwia ma rodzinę: 12 letniego syna i 2,5 roczną córkę. Rodzina jakiś czas temu zakupiła domek szeregowy w Hommersåk.
Pani Sylwii jest przykro, że autobusy stoją, ale cieszy się, ze to strajk i może polepszy warunki pracy kierowców.
-Mam nadzieję, że pasażerowie to zrozumieją. Jesteśmy niezadowoleni. Chcemy pensji, za którą można dobrze żyć. Pójść do kina i od czasu do czasu coś zjeść na mieście, mówi.
Brzezińska uważa, że trudniejsze warunki pracy wykraczają również poza postrzeganie zawodu przez klientów.
– Wcześniej pasażerowie byli milsi. Rozmawiali, dziękowali za wyjazd, starsi chętnie nas przytulali i witali. Teraz ludzie są bardziej niezadowoleni. Narzekają, że autobus trochę się spóźnia. A dotrzymanie godzin trasy są bardzo trudne. Między trasami jest mało czasu. Często normalny dzień roboczy trwa od 06 do 16 w dni powszednie. Ponadto pracujemy też wieczorem, nocą i w weekendy.
Na dzień dzisiejszy 4500 kierowców autobusów w całym kraju strajkuje. Strajk będzie trwał do momentu gdy związki dogadają się z NHO, które reprezentuje pracodawców.
Jim Klungnes, lider związku zawodowego w Professional Traffic Association, mówi, że bardzo trudno znaleźć porozumienie.
– Żądamy, aby pracodawca dotrzymał obietnicy, że będziemy mieć wynagrodzenie zgodne z podwyżkami pensji w innych branżach choćby z pracownikami przemysłowymi. W ostatnich latach różnica ta się pogłębiała i poszerzała. , wyjaśnia Klungnes.
Według Norweskiego Urzędu Statystycznego przeciętne wynagrodzenie kierowcy autobusu wynosi 450 000 NOK rocznie. Ta liczba jest nieco myląca, myśli Klungnes.
– To najwyższe wynagrodzenie, ze wszystkimi dodatkami, takimi jak weekend, wieczór, Wielkanoc i 17 maja. Wiele osób w branży podwyższa statystyki bo mają wyższe płace z racji długiego stażu. Ale bardzo trudno jest rekrutować nowych kierowców. Żaden młody człowiek nie chce prowadzić autobusu. Wynagrodzenie początkowe wynosi 370 000 NOK. „Dziś strajkujemy, żeby jutro miał kto cię zawieźć do pracy” – mówimy. Problem rekrutacyjny jest duży. Rocznie potrzeba 1000 kierowców. Transport publiczny rośnie we wszystkich miastach, ale kto będzie prowadził jeśli nikt nie chce pracować za te pieniądze?, pyta Klugnes.
NHO Transport reprezentuje pracodawców w strajku. Dyrektor generalny, Jon H. Stordrange, mówi o przepaści między płacami kierowców autobusów a wynagrodzeniem pracowników przemysłowych.
– Liczb można używać na wiele sposobów. Odnosimy się do danych Komitetu ds. Obliczeń Technicznych (TBU). W 2012 roku kierowcy autobusów otrzymywali 86 procent wynagrodzenia pracownika przemysłowego. W 2013 roku mieli 92 proc. W 2018 roku liczba kierowców autobusów spadła o 0,9 procent. Powodem tego jest to, że istniało skoordynowane główne porozumienie między LO Central a NHO, a nie poszczególnymi związkami. LO zapomniał o kierowcach autobusów. Dlatego zwlekali przez te lata, mówi Stodrange.
40 000 NOK w skali roku to przepaść między kierowcami autobusów a pracownikami przemysłowymi. Liczbę potwierdza również Stordrange.
Ale Stordrange nie do końca zgadza się z tym, jaka jest średnia i początkowa pensja kierowcy autobusu. NHO Transport uważa, że średnia pensja kierowcy autobusu wynosi 452 000 NOK, dwa tysiące więcej niż wynika to z danych Stowarzyszenia Transportu Zawodowego.
– Początkowa pensja wynosi 381 000 koron. Jeśli masz certyfikat handlowy, wynagrodzenie wzrasta o 20 000 NOK. Wtedy masz ponad 400 000 koron, mówi Stordrange.
Według Yrkestransportforbundet pensja początkowa wynosi około 370 000 koron.
Strajk się nasila, a na razie brak jakichkolwiek planów na mediacje z drugą strona.
– Brak planów na dalsze kroki – mówi Stordrange i potwierdza, że między stronami jest dystans.
Przepraszamy pasażerów za ten strajk – mówi dyrektor NHO
– To bardzo niefortunne, że strajk jest w czasie pandemii. Ludzie muszą się gnieździć w pociągach i metrze. Wolelibyśmy, by tak nie było, ale nie da się inaczej, mówi Stordrange.
Źródło: Rogalandsavis