Szczepienia na świecie: w Norwegii 7,3 procent populacji otrzymało co najmniej jedną dawkę szczepionki. Daje to Norwegii 21. miejsce na liście krajów świata.
Nieco ponad dwa miesiące po szczepieniu zaszczepiono mieszkańców domów opieki i osoby powyżej 85. roku życia. Wszyscy w wieku powyżej 75 lat wkrótce zostaną zaszczepieni.
Norwegia i wszystkie inne kraje objęte umową UE otrzymują szczepionki kupowane przez UE. Wśród krajów UE Norwegia radzi sobie całkiem nieźle, ale jest wiele krajów nieeuropejskich, które mogą poszczycić się lepszą skutecznością w szczepieniu swoich mieszkańców.
Seszele podały co najmniej jedną dawkę większości mieszkańców, podczas gdy Izrael prawie skończył szczepić. Odsetek osób, które otrzymały co najmniej jedną dawkę w tych krajach, jest ponad dziesięciokrotnie wyższy niż w krajach europejskich.
Z wyjątkiem Malty wszystkie kraje, które otrzymują szczepionki w UE, ustaliły co najmniej jedną dawkę na mniej niż 10 procent populacji.
Na stronie VG można śledzić sytuację koronową zarówno w kraju jak i na świecie: CORONAVIRUSET
Dlaczego kraje UE nie były w stanie zaszczepić więcej osób?
Bezwładność w UE wynika z kilku czynników:
Umowy własne: Kraje takie jak Izrael, USA i Wielka Brytania zawarły oddzielne umowy z firmami takimi jak Pfizer i AstraZeneca. Oznacza to, że sami kupili szczepionki od producentów. Kilka porozumień zostało zawartych przed ustaleniami między producentami a UE, co oznacza, że szczepionki zostały dla nich zabezpieczone, zanim kupiła ja EU.
Szybsze zatwierdzenie: byli również w stanie szybciej rozpocząć szczepienia. Wielka Brytania zatwierdziła szczepionki zgodnie z wszystkimi procedurami, podczas gdy Stany Zjednoczone przyjęły przepisy awaryjne, które ograniczają odpowiedzialność firm, jeśli coś pójdzie nie tak.
Zarówno Wielka Brytania, jak i UE otrzymały dane badawcze od firmy Pfizer. UE spędziła miesiąc na przeglądaniu najnowszych danych, zanim szczepionka otrzymała warunkowe zatwierdzenie, Wielkiej Brytanii zajęło to tydzień.
Cena: nie ma pewności ile dokładnie zapłaciły poszczególne kraje. Media, takie jak Washington Post, donoszą, że UE płaci mniej za szczepionkę Pfizer i AstraZeneca niż Stany Zjednoczone. Uważa się również, że Izrael zapłacił nieco więcej niż UE.
Tak właśnie działa umowa UE
Umowa z UE sprawiła, że kraje nie mają zbyt dużego wpływy na tempo szczepień. Bezwładność sprawiła, że coraz więcej krajów szuka własnych rozwiązań dla szczepienia i nie chce polegać wyłącznie na UE.
Polska poprosiła Chiny o szczepionki, a Słowacja zamówiła 2 miliony dawek rosyjskiej szczepionki Sputnik. Dania i Austria również nawiązały odrębną współpracę produkcyjną z Izraelem.
A co z krajami w Europie, które poszły dalej?
Obecnie najlepiej radzącymi sobie krajami europejskimi są Serbia, Malta i Węgry. Ustawiły one co najmniej jedną dawkę odpowiednio u 14,8, 14,4 i 10,2 procent populacji.
Ale powód „sukcesu szczepionki” jest podzielony.
Zarówno Serbia, jak i Węgry zawarły własne umowy i zaszczepiły swoje populacje rosyjską szczepionką Sputnik i chińską szczepionką CoronaCav. Żaden z nich nie został zatwierdzony do użytku w UE.
– Czy dostaniemy szczepionki z Chin, USA czy UE – nie obchodzi nas, dopóki są one bezpieczne i możemy je jak najszybciej dostać – mówi premier Ana Brnamic w rozmowie z BBC.
Podkreśla, że Serbia nie jest członkiem UE i obawiała się, że kraj ten wyląduje jako ostatni w kolejce do szczepienia, jeśli sami nie podejmą działań.Stało się jednak inaczej.
Węgry były pierwszym krajem w Europie, który użył rosyjskich i chińskich szczepionek. Sam premier Viktor Orbán przyjął chińską szczepionkę.
Sytuacja wygląda inaczej na Malcie i na Węgrzech, które są państwami członkowskimi i otrzymują szczepionki za pośrednictwem UE.
Malta ze swojej strony nie zawarła żadnych własnych porozumień i a stosunkowo wysoki odsetek zaszczepionych jest zasługą Unii Europejskiej.
– Wyobraź sobie sytuację, w której nie zrobiliśmy tego razem, a państwa członkowskie poszły własną drogą. Między państwami członkowskimi wystąpiłaby konkurencja. Większe państwa członkowskie prawdopodobnie miałyby dostęp do szczepionek, podczas gdy mniejsze prawdopodobnie nie miałyby dostępu w ogóle, powiedział agencji prasowej AFP minister zdrowia tego kraju Chris Fearne.
Czy Norwegia mogłaby sama kupić szczepionki?
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Norwegia zawarła własne umowy dotyczące szczepień. Jednak minister zdrowia Bent Høie uważa, że Norwegia stanęłaby przed poważnymi wyzwaniami bez porozumienia z UE ws. szczepienia.
– Można sobie wyobrazić, że udałoby nam się zawrzeć porozumienia, ale wtedy istniałoby bardzo duże ryzyko związane z tym, czy firmy szczepionkowe dotrzymają umów z pojedynczymi krajami.
Powiedział też, że w pewnym momencie zawieranie własnych umów było nie do pomyślenia.
– Otrzymaliśmy odpowiedź, że nierealne jest, aby kraj taki jak Norwegia uzyskiwał indywidualne umowy, które dawałyby szybko szczepionki i że należy szukać współpracy z innymi krajami – powiedział.
Rząd nie ujawni, z jakimi firmami Norwegia była w kontakcie ani jak daleko zaszły w trakcie negocjacji .
CZYTAJ TAKŻE: Nowe wsparcie dla firm ma pomóc pracownikom wrócić z permitteringu
Co mówi UE?
Na początku lutego przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przemawiała do parlamentu w Brukseli.
Przyznała, że według niemieckiej gazety Bild komisja popełniła błędy przy zakupie i organizacji szczepienia.
– Spóźniliśmy się z zatwierdzeniem szczepionek, zbyt optymistycznie byliśmy nastawieni do masowej produkcji i być może byliśmy zbyt pewni, że to, co zamówiliśmy, dotrze w umówionym terminie – powiedziała w swoim przemówieniu von der Leyen.
Niemniej jednak przewodnicząca Komisji Europejskiej broniła obranej strategii szczepień.
Nie wszyscy w Parlamencie Europejskim byli zadowoleni z jej oświadczenia. Według Bild, niektórzy parlamentarzyści chciałoby większej transparentności co do umów między firmami produkującymi szczepionki a krajami.
Źródło: VG