Dziś Dzien Kobiet – również w Norwegii. Z tej okazji firma Splay naszykowała kampanię społeczną zwracającą uwagę na prawa kobiet w Norwegii.
Na ekranach reklamowych w nieomalże całej Norwegii zobaczyć dziś można było “screeny” z obraźliwych wypowiedzi z Internetu wobec kobiet.
Ponad 400 ekranów w całym kraju wyświetlało dziś cytaty, które YouTuberki otrzymywały pod swoimi filmikami. Amalie Olsen jest jedną z wielu wpływowych kobiet, które codziennie otrzymują pełne nienawiści komentarze. Boi się, że śledzące ją młode dziewczyny wycofają się z publicznych debat, gdy przeczytają jej pole z komentarzami.
„Zamknij się suko”, „k*rwa k*rwa” i „proszę idź i umrzyj” to cytaty, które są teraz wyświetlane na ulicach, na dworcach kolejowych, przystankach autobusowych i centrach handlowych w całej Norwegii.
Celem jest uświadomienie ludziom, czego doświadczają kobiety będąc wyśmiewane w mediach społecznościowych, kiedy wyrażają swoje opinie.
Martwię się o młodzież
Influenserka Amalie Olsen często porusza takie tematy, jak zdrowie psychiczne, seks czy budowanie relacji, docierając do łącznie 705 000 obserwujących na Instagramie, YouTube i TikTok.
Jest osobą publiczną od sześciu lat, ale dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat trafia w nią mowa nienawiści.
„Kim do cholery jesteś, żeby coś znaczyć” i „zamknij się k*rwo” to komentarze, które mogą pojawiać się pod jej postami.
– Komentarze zazwyczaj nie mają związku z moimi opiniami. Bardzo często dostaję komentarze, że mam za długi nos, za mały tyłek i za małe cycki.
Olsen mówi, że dla niej nie jest to problemem, ale obawia się, że młode dziewczyny, które czytają te komentarze mogą bać wyrażać siebie.
– Czy powinny nauczyć się, że kobiety z małymi pośladkami nie mają prawa głosu? Nie rozumiem, skąd to się bierze. Hejt? Jestem do tego przyzwyczajona. Problem polega na tym, że może to wpłynąć na innych, którzy nie będą chcieli się wypowiadać, ponieważ widzą, ile dostaję hejtu i gównianych wiadomosci, mówi.
– Przerażający rozwój wydarzeń
Maren Aas Nakken, dyrektor generalny Splay, mówi, że widzi, że kobiety otrzymują znacznie więcej wiadomości niż mężczyźni. Krytyka, negatywne komentarze, czepialstwo, a nawet groźby śmierci…
– Zwłaszcza gdy używają swojego głosu do wyrażania swoich opinii, mówi.
Kampania Splay jest wynikiem przeprowadzonej niedawno ankiety skierowanej do dziewcząt i chłopców w wieku od 15 do 20 lat, którą “Opinion” przeprowadziła w imieniu, Tone’a Wilhelmsena Trøena ze Stortingu.
Z badania wynika, że ponad sześć na dziesięć dziewcząt doświadczyło wyśmiewania się ze strony dorosłych. Dziewczyny są również bardziej niż chłopcy dyskryminowane z racji ich wieku.
Nakken uważa, że media społecznościowe zmuszają kobiety do milczenia ze względu na protekcjonalne komentarze i ciche pozwolenie na kpiny z kobiet.
– Rozwój mediów społecznościowych jako medium publicznego i ta kultura szerzenia nienawiści jest przerażająca. Mówi się, że w ciągu ostatnich kilku lat powszechnym stało się wzajemne atakowanie niż debata.
Mężczyźni muszą okazywać swoje wsparcie
Badaczka z Innlandet University College, Mette Sønderskov, uważa, że rosnący trend nienawistnych komentarzy online pod adresem kobiet jest głównym problemem demokratycznym.
Mówi, że ważne jest, aby każdy miał możliwość uczestniczenia w debatach w przestrzeni publicznej, tak aby reprezentowane było całe społeczeństwo.
– Kobiety są bardziej ostrożne w wypowiadaniu się, co często powoduje ich wycofywanie się z debaty. Nie jest pewne, czy chodzi bezpośrednio o strach przed konfrontacją czy po prostu niechęć do debat.
Sønderskov uważa, że ważne jest, aby mężczyźni okazywali wsparcie kobietom, które są osobami publicznymi. Uważa, że może to pomóc w stworzeniu dobrze funkcjonującej demokracji.
– To wspólny wysiłek, który musimy podjąć. Tworzenie widocznego wsparcia w debatach ma wiele do powiedzenia. – Mężczyźni muszą stanąć i wspierać opinie kobiet, żebyśmy stworzyli kulturę, która pokaże, że mowa nienawiści w komentarzach nie są w porządku – mówi.
Źródło: Splay, NRK, Oslo