To szokująca wiadomość. Elektrownia Statkraft zdecydowała o zburzeniu ponad 100 letnich schodów, gdyż jak tłumaczą są one bardzo drogie w eksploatacji.
Od 105 lat strome schody są wizytówką tego miejsca w Høyanger. Ale teraz warta miliardy dolarów firma Statkraft zdecydowała, że nie stać jej na utrzymanie tego dziedzictwa kulturowego.
Z dna doliny w przemysłowym mieście Høyanger i na zboczu góry znajdują się jedne z najbardziej stromych schodów w Norwegii.
Właściciel terenu, firma Statkraft uważa, że strome schody nie są wystarczająco bezpieczne i nie chce już więcej brać za nie odpowiedzialności czy wydawać na nie więcej pieniędzy.
– Nie potrzebujemy już tych schodów, dlatego planujemy je wyburzyć.
Inge Hass, kierownik elektrowni Statkraft w Sogn, mówi NRK że doskonale zdaje sobie sprawę, że informacja o zburzeniu schodów spotka się z duża krytyką.
– To jak włożenie ręki w rój pszczół. Spodziewamy się, że będą na to reakcje. Zdaję sobie sprawę, że schody wiele znaczyły dla mieszkańców. Jednak w obecnej sytuacji nie możemy ryzykować bezpieczeństwem odwiedzających.
Jako pierwsza poinformowała o tym lokalna gazeta Ytre Sogn .
CZYTAJ TAKŻE: Jak nie tracić teraz na wymianie?
– To szok
Wieści ze Statkraft rozgniewały mieszkańców tego przemysłowego miasta.
Dyrektor kultury w gminie Høyanger, Anita Nordheim, mówi, że jest zszokowana postępowaniem Statkraft.
– Uwielbiam te schody. To, że mówią, że chcą je jak najszybciej zburzyć, jest prawdziwym szokiem, mówi.
Statkraft igmina Vestland pracują od 2015 roku nad znalezieniem rozwiązania dla starych zabytków kultury.
– Myślę, że musi być jakaś droga na znalezienie przez nas wspólnego rozwiązania, do tego zachęcała nas Narodowa Rada Dziedzictwa w 2015 roku.
Schody zamknięte
Schody elektryczne i kolejki linowe wzdłuż norweskich zboczy górskich były ważne dla funkcjonowania ludzi i przemysłu jeszcze przed I wojną światową.
W kilku miastach tego typu schody stały się atrakcjami turystycznymi.
Einar Rysjedal, wieloletni przedstawiciel rady miejskiej Raudt w Høyanger, uważa, że Statkraft uchyla się od odpowiedzialności społecznej w tej sprawie.
Nie wystarcza pieniędzy
Inge Hess ze Statkraft zapytana o dokładne informacje ile schody kosztują firmę rocznie, uchyla się od odpowiedzi, tłumacząc, że nie zna tych liczb na pamięć.
Mieszkańcy i politycy są oburzeni. Dyrektor kultury Anita Nordheim również uważa, że musi znaleźć się jakaś nić porozumienia.
– Wejście po historycznych schodach to coś wyjątkowego – dodaje
Źródło: NRK