Mężczyźni odkryli zarażenie koroną po niespełna miesiącu na morzu. Tylko jedna osoba ma objawy.
– Jest to nieprawdopodobne. Po 26 dniach na morzu łowiąc, jeden z mężczyzn powiedział, że stracił zmysł węchu i smaku. Marynarz był niemalże przeciwny robieniu testu, ponieważ to przecież nieprawdopodobne, że mógłby być zarażony.
Rolf Bjørnar Tøllefsen, który jest właścicielem łodzi «Rolf Asbjørn», mówi że marynarz się mylił, test wyszedł pozytywny.
– Przetestowaliśmy więc resztę załogi i odkryliśmy, że jeszcze dwóch jest zarażonych.
Mężczyźni (15 osób) pochodzą z Nordfjord i Sunnmøre. Ervik Havfiske stoi za właścicielem łodzi.
Łódź musiała przerwać połowy na Morzu Barentsa i skierować dziób w kierunku Tromsø. Łącznie 8 z 15 osób jest teraz zarażone. Żaden z zarażonych nie ma jednak symptomów poza tym jednym mężczyzną który stracił węch i smak.
Mężczyźni są teraz odizolowani i w kwarantannie w Tromsø. Łódź stoi w ”swoim domu” w Senja. Wszyscy członkowie załogi to Norwegowie.
– Nienormalne że zajęło to aż tak długo.
Lider centrum korona wirusa i zespół zajmujący się śledzeniem zakażeń w gminie Tromsø, Øivind Benjaminsen, jest również zaskoczony, że minęło tak dużo czasu zanim objawy się rozwinęły.
– Jest to niezwykłe, więc zespół śledzący jest w trakcie rozmowy z załogą, aby dowiedzieć się, jak to się mogło rozprzestrzenić na pokładzie.
Mówi, że jest obecnie za wcześnie, aby mówić cokolwiek o tym, jak to się mogło stać.
– Wnioski możemy wyciągnąć po skończonej pracy – mówi Benjaminsen.
– Infekcja prawdopodobnie pojawiła się na pokładzie u jednej osoby i rozprzestrzeniała przez kilka tygodni. Tøllefsen mówi, że pierwsi, którzy mogli być zarażeni, są teraz zdrowi.
Jednak fakt, że więcej osób jest zarażonych bez objawów, nie jest rzadkością. NRK jest również w kontakcie z Norweskim Centrum Medycyny Morskiej i Medycyny Nurkowej w Haukeland University Hospital. Prowadzą serwis „Radio medico”, który jest oficjalną izbą przyjęć dla statków w Norwegii.
Nie mogą komentować konkretnych problemów, ale twierdzą, że infekcja rozprzestrzeniła się późno. Jednocześnie nie jest to niezwykłe w większych grupach, jak ta na łodzi, gdzie pracowali na zmiany, dobrze że zachowują dystans i pilnują mycia rąk.