Niedawna ankieta pokazuje, gdzie najbardziej boimy się zarażenia podczas wakacji. Wakacje za granicą nie są na szczycie listy.
– To trochę zaskakujące, ale jest to związane z tym, że większość ludzi spędza to lato w kraju – mówi menedżer ds. ubezpieczeń podróżujących we Frende Forsikring, Petter Lassen.
Badanie przeprowadzone przez Norstat na zlecenie Frende Forsikring pokazuje, że tego lata Norwegowie najbardziej boją się zarażenia w restauracjach, kawiarniach i klubach nocnych.
Wzrost sprzedaży ubezpieczeń turystycznych
Według ankiety najwięcej Norwegów obawia się zarażenia:
- w restauracji, kawiarni, klubie nocnym – 38%
- na wakacjach za granicą – 31%
- w teatrze, kinie itp. – 21%
- w pracy – 15%.
- na wakacjach w Norwegii – 15%
- na siłowni – 14%.
W ankiecie wzięło udział 1000 osób. Co trzecia odpowiedziała, że nie boi się zarażenia tego lata. Tymczasem tylko jeden procent obawia się infekcji w domu.
Ludzie zastanawiają się też nad ubezpieczeniem podróżnym. Chociaż większość osób planuje wakacje na terenie Norwegii, kierownik ds. ubezpieczeń we Frende Forsikring zauważa, iż wśród Norwegów rośnie zainteresowanie wyjazdami za granicę.
– Wielu klientów kontaktuje się z nami teraz, aby zapytać o zakres ubezpieczenia podróżnego. Gdzie mogą podróżować i w czym mogą uzyskać pomoc, jeśli coś się wydarzy. Widzimy również, że sprzedaż nowych ubezpieczeń turystycznych wzrosła w porównaniu z tym samym okresem w ubiegłym roku – mówi Lassen.
Zachęca ludzi, aby zachowali ostrożność i starali się ograniczać ryzyko zarażenia nawet podczas urlopu.
– Mam nadzieję, że ludzie wprowadzą dobre nawyki na wakacjach, abyśmy mogli żyć normalnie, gdy zacznie się jesień – podsumowuje.
Trzy razy większe ryzyko infekcji
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego we współpracy z Miastem Oslo zbadał najbardziej prawdopodobne źródła infekcji korona wirusa w stolicy.
Badanie przeprowadzono na populacji dorosłych (18-70 lat) w okresie od 10 do 12 tygodnia roku. Był to okres wysokiego rozprzestrzeniania się infekcji w Oslo, gdzie dominował wariant alfa. W badaniu wzięło udział 1046 osób.
Badanie wykazało, że większość (ok. 40%) była zarażona we własnych gospodarstwach domowych. Badacze nie byli tym zaskoczeni.
Bardziej zaskakujące było odkrycie, że żywienie się w restauracji lub kawiarni wiązało się z trzykrotnie wyższym ryzykiem infekcji.
– To było dla nas trochę nieoczekiwane. Wydaje się jednak, że jest to ważny czynnik. Często chodzimy do restauracji z ludźmi, których znamy, więc czasem zdarzają się podobne przypadki zarażeń jak na prywatnych przyjęciach – mówi kierownik projektu i lekarz w FHI Paweł Stefanoff.