Rola dzieci w pandemii korona wirusa jest bagatelizowana, mówi profesor i lekarz Steinar Westin z Wydziału Medycyny Społecznej NTNU.
– Od zawsze istniał pewien mit, że dzieci nie są tak podatne na łatwe zarażenie lub nie zarażają innych tak łatwo. Myślę, że musimy po prostu odłożyć to na bok, mówi Westin dla Dagbladet.
Dodaje, że nowa sytuacja infekcji może oznaczać zamknięcie szkół w przyszłości i wspomina o zamknięciu od 12 marca. Z perspektywy czasu Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (NIPH) stwierdził, że zamknięcie nie było konieczne.
– Myślę, że powinniśmy pozostawić tę odpowiedź otwartą. Przy wciąż wysokim rozprzestrzenianiu się infekcji alternatywą jest też zamknięcie szkoły, mówi Westin.
W niedzielę rząd wprowadził poziom czerwony dla wszystkich szkół ponadgimnazjalnych i wyższych w kraju do 18 stycznia. Na obszarach o wysokiej presji infekcyjnej można go też wprowadzić w szkołach podstawowych. Tak zrobiono tego między innymi w Stavanger i Sandnes.
FHI zwraca uwagę, że postrzeganie dzieci jako osób przenoszących infekcję nie zmieniło się, a zamknięcie szkoły powinno być ostatnim środkiem, który przyniesie skutek.
–Podsumowując, dzieci i młodzież w każdym wieku mogą zachorować i zarażać innych, ale młodsze dzieci wydają się też być mniej podatne na infekcje, a kiedy zachorują, rzadziej prowadzi to do dalszego zakażenia. – mówi Line Vold z FHI do gazety.