– Myślę, że to przerażające, że takie informacje trafiły w niepowołane ręce – mówi 30-letnia kobieta.
Obecnie mieszka w Bergen, ale dorastała w gminie Kinn w zachodniej Norwegii.
W związku z inną sprawą kobieta poprosiła o przesłanie jej własnej karty zdrowia ze szpitala w gminie.
Ale kiedy otworzyła list z gminy, znalazła w nim raport z Barnevernet dotyczący nie swojego dziecka.
Dziecka, z którym jest blisko spokrewniona.
Tego typu raport nie powinien być publiczny, pracownicy mają obowiązek uniemożliwić innym uzyskanie informacji o osobistych sprawach medycznych.
– Chodzi o prywatność i o małe dziecko. Teraz – po przeczytaniu raportu wiem to, czego nie powinnam się dowiedzieć. Takie rzeczy nie powinny trafiać do osób postronnych – mówi kobieta, która otrzymała list.
Blister do drukarki
Terje Heggheim, dyrektor gminy Kinn, przyznaje, że zaszła haniebna pomyłka. Prawdopodobnie błąd nastąpił przy drukowaniu dokumantów.
Heggheim informuje, że gmina jest w trakcie zmiany na drukowanie oparte na identyfikatorach, gdzie użytkownik musi zidentyfikować się za pomocą karty-klucza lub osobistego kodu do wydrukowania.
Ten system jeszcze nie istnieje, ale dopóki nie wystąpiło to odchylenie, mieli procedury, aby przejść do drukarki natychmiast po naciśnięciu przycisku drukowania. Ponadto mają procedury sprawdzania przesyłek z gminy przed wysłaniem ich pocztą.
Teraz gmina Kinn musi wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne procedury.
– Będziemy przeprowadzać ręczne procedury podwójnego sprawdzania wrażliwych materiałów, dopóki nie będziemy mieć przywieszek identyfikacyjnych, mówi Heggheim.
Tego samego dnia, w którym NRK skontaktował się z gminą Kinn, incydent został zgłoszony norweskiemu organowi ochrony danych. Dyrektor gminy Terje Heggheim żałuje, że nie zgłosił się wcześniej. Powinien zrobić to na 72 godziny po odchyleniu.
Dyrektor ds. Komunikacji Janne Stang Dahl nie może dalej komentować omawianej sprawy, ale ogólnie mówi, że gmina Kinn nie jest jedyną, która popełnia błędy w wysyłaniu dokumentów.
– To bardzo niefortunne, że dokumenty zawierające poufne informacje wpadają w niepowołane ręce. Niestety zdarza się to dość często w wyniku błędu wysyłania przez drukarkę lub e-mail. Dlatego dobre procedury dotyczące poufnych dokumentów są ważne, mówi.
Źródło: NRK