Do redakcji dziejesie.no napisała Ania*. Znamy się prywatnie, jest to osoba wiarygodna.
Ania musiała nagle wyjechać do Polski. Jest obywatelką Polski, ma polski paszport. W Norwegii ma stały numer i mieszka z dziećmi. Jest samotną matką. Musiała stawić się w Polsce w poniedziałek, wiec wzięła sobotni lot. Przygotowała się do podróży.
“Test w piątek robiłam w Bergen, w sobotę wyleciałam, następnie wróciłam we wtorek o 6:00.” mówi.
Ania w poniedziałek przyjęła też szczepionkę w Polsce, bo w Norwegii będzie na nią czekać nie wiadomo jeszcze ile. Jest młoda osobą, ale nie ma chorób przewlekłych. Po przylocie do Norwegii, skierowano ją do jednej kolejki na test, a następnie do drugiej po wyniki. W kolejce po wyniki mogła już usiąść. Posadzono ją w kolejce do … no właśnie jak to się teraz nazywa? Oczekiwanie na transport, weryfikację? na wjazd? Wygląda to jak poczekalnia na lotnisku. Są krzesełka, można usiąść. Nie ma toalety ani automatu z wodą. Jak widać na zdjęciu trwa spory remont. Sufit, według osób które pytamy czy to miejsce jest odpowiednio zabezpieczone, stwarza ryzyko zawalenia się. Osoby którym pokazujemy to zdjęcie a odpowiadają za HMS mówią wprost – TU POWINNY BYĆ OBOWIĄZKOWE KASKI. Do tego wszystkiego między oczekującymi na wyniki testów, przechodzą osoby po odbiór bagażu z innych lotów. Może są to osoby lecące z Indii tranzytem?
Po godzinie oczekiwania, skierowano ją do hotelu, wystawiono rachunek na 2000 nok. Nikogo nie obchodziły dokumenty, że podróż była konieczna, że w domu czeka dziecko, na czas ważnej podróży powierzone osobom które w weekend mogły się nim zając.
“Kontaktowałam się z komuna i policja i nikt nie bierze pod uwagę że jestem samotna matką.” mówi i dodaje “To okropne jak nas potraktowano. Byliśmy pilnowani przez Policję. W areszcie przestępców lepiej traktują.
Później jak czekaliśmy na wyniki testów dali krzesełka. Ale między nami chodzili ludzie z innego lotu i odbierali bagaże, po czym wychodzili z lotniska. Nie wiem skąd był tamten lot.” Oto zdjęcia nadesłane przez Annę,
Już od jutra osoby zaszczepione, mogę podróżować bez kwarantanny. Ale dzieci nie są jeszcze szczepione, wiec nie będą zwolnione z kwarantanny. Powoduje to pewną kuriozalną sytuację.
Mama i tata są zaszczepieni, mogą jechać do domu i tam odbyć kwarantannę. Ale dzieci muszą zostać w hotelach.
Nie namawiamy nikogo do urlopu bez dzieci, ale czyżby właśnie rząd Norwegii fundował nam 10 dniowe ferie bez dzieci? Czy poza pełnym wyżywieniem zapewniają opiekę i rozrywkę? Co na to Barnevernet, skoro zaszczepieni rodzice mogą mieć kwarantannę w domu to dlaczego nie z dziećmi? Liczymy na odpowiedzi.
*imię zostało zmienione.