Hodowca bydła Karl Gunnar Strøm martwi się po tym jak pięc jego krów znalazł martwe:- Coś je naprawde wystraszyło.
Policja nigdy nie miała doczynienia z takim czymś.
W sobotę pływający łodzą w okolicy znalazł martwą krowę w wodzie w Skjerstadfjorden koło fauske w Nordland.
– jeździłem sobie trakorem i dostaje widomość że jakis gość znalazł krowę w wodzie.
W niedziele jeszcze jedna krowa została znaleziona w wodzie, wtedy już było widomo ze coś jest nie tak.
-Bydło nigdy nie wchodzi do wody, chyba że sie bardzo czymś wystraszy. Myślałem że to niemożliwe, ale jednak.
W ciągu weekendu jego stado wynoszące ok. 50 krów zmniejszyło sie o 5, ale jedna z krów jest tak ranna, że wygląda na to że będzie trzeba ją uśpić.
– To katstrofa. krowy uciekają wszędzie, nadal szukamy martwych bądź rannych zweirząt. Krowy zazwyczaj podbiegają do mnie kiedy mnie widzą, ale teraz nawet nie podchodą.
Niektóre krowy też zostały zauwazone z pianą w ustach i panicznym strachem przed wszystkim. Tylko niektóre pamiętają “tatę” i podchodzą, mówi właścicel.
Policja jest bezradna, nigdy nie trafili się na coś podobnego. Policja chece poddać krowy sekcji zwłok żeby dowiedzieć sie kto bądź co za tym stoi.
Źrodło: NRK.no