– Zasiałem, ale nie mam pojęcia, czy będę zbierać plony, mówi Per Odd Gjestvang z farmy Vang w Toten. Jest głównym producentem różnych odmian kapusty i cebuli.
Zamknięte granice sa dużym problemem dla rolników, a teraz pilnie trzeba znaleźć rozwiązania.
Niektórzy zagraniczni pracownicy, którzy pracowali na farmie od kilku lat, zdecydowali się nie wyjeżdżać do domu na ferie zimowe. Gdyby nie oni problemy byłby jeszcze większe.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Norweskie Stowarzyszenie Rolników, co czwarty rolnik rozważa ograniczenie produkcji w tym roku.
Potrzebujemy 18 000 pracowników
– Nie chcę używać słowa kryzys, ale jesteśmy jego bardzo blisko – mówi lider zielonego komitetu w Norweskim Stowarzyszeniu Rolników Thor Johannes Rogneby.
Każdego lata rolnictwo potrzebuje około 18 000 pracowników z zagranicy. Jeśli granice zostaną zamknięte trzeba będzie znaleźć pracowników na miejscu. Są to prace sezonowe, których Norwegowie nie chcą wykonywać.
– Obecnie norwescy rolnicy zastanawiają się, czy jest sens inwestować miliony koron w tegoroczne zbiory, nie wiedząc, czy będzie komu je zbierać – mówi.
Rogneby uważa, że minister rolnictwa musi dać przemysłowi wyraźniejsze sygnały, jak rozwiązać tę krytyczną sytuację.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus w Norwegii – Najgorszy scenariusz
Norwegowie są rozwiązaniem
– Martwi mnie również tegoroczna norweska produkcja żywności, ale pracujemy na kilku frontach, aby zapewnić wystarczającą siłę roboczą – mówi minister rolnictwa Olaug Bollestad.
Przede wszystkim trwają prace, aby wyprowadzić norweską siłę roboczą na pola. Bollestad ma nadzieję, że zwolnieni Norwegowie pomogą rozwiązać kryzys.
Rząd próbuje zaktywizować norweskich bezrobotnych do pracy w rolnictwie. Navowi zlecono znalezienie ludzi i rozpoczęcie kursów dla bezrobotnych.
– Trudne zadanie
– To tak, jakby zacząć od nowa, bo minęło wiele lat, odkąd Nav pomagał w rekrutacji tak dużej liczby ludzi do rolnictwa, mówi Stein Engebråten, starszy doradca w Nav Innlandet.
Engebråten wierzy, że NAV przez to wpłynie na wielu, dla których będzie to świetny sposób na rozpoczęcie życia zawodowego. Zarówno dla ludzi młodych, jak i dla osób, które są od dłuższego czasu bezrobotne.
– Ale to praca wymagająca fizycznie, która nie każdemu odpowiada. – Trudno też jest znaleźć ludzi, którzy mają odpowiednią motywację do pracy sezonowej w rolnictwie – mówi.
Koncentruje się na młodzieży
Farmer Per Odd Gjestvang ma wielką wiarę w młodzież.
– W zeszłym roku miałem na farmie 60-70 młodych ludzi, którzy wykonali świetną robotę, mówi.
Ma również nadzieję, że i w tym roku plony zostaną uratowane dzięki połączeniu kilku zagranicznych pracowników, których ma, i norweskiej młodzieży.
-Niestety, w tym momencie nic nie jest pewne, latem granice mogą dalej pozostać zamknięte. Młodzież wróci do szkół, a kapustę i cebulę będę musiał chyba zbierać sam …
Źródło: NRK