Podczas tegorocznych połowów inspektorzy z Norweskiej Dyrekcji ds. Rybołówstwa przez całą dobę sprawdzają, czy nikt nie prowadzi nielegalnego handlu rybami.
Ponadto zaangażowano Straż Przybrzeżną, organy podatkowe, Justervesenet, Arbeidstilsynet, policję i Norweski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności. W tym tygodniu przyszedł czas na kontrolę połowów na Lofotach. Dyrektor generalny Steinar Jonassen z Nordlands Fiskarlag mówi, że rybacy zauważyli, że policjanci, którzy przybyli wraz z inspektorami, mieli broń. W przeszłości policja nie pojawiała się uzbrojona na takich kontrolach i mówi, że rybacy na nabrzeżu zareagowali ostro.
Jest wysoce naganne, że policja uczestnicząca w kontrolach połowów jest uzbrojona w broń ostrą. To czysta demonstracja siły przeciwko całej branży rybackiej i nie ma nic wspólnego z kontrolą połowów, mówi Jonassen do NRK. Lider ekipy rybackiej podkreśla, że rybakom nie przeszkadza to, że przemysł rybny jest kontrolowany. – Inspektorzy są dobrze przyjmowani w branży. Oczywiście policja jest również mile widziana, aby brała udział w kontrolach, ale wtedy bez broni ostrej, mówi Jonassen.