Portal VG.no opublikował materiał dotyczoncy nowego trendu w randkowaniu.
– Pandemia jest okropna. Nie można nawet wyjść na piwo ani do kina. Pandemia sprawia ze dużo ciężej jest kogoś poznać – mówi Katherine.
Liczne badania pokazują, że podczas pandemii koronawirusa pojawiły się nowe trendy w randkowaniu. Media takie jak BBC i New York Times twierdza że pandemia rzeczywiście wpłyneła na randkowanie.
Jeden z trendów, który się pojawił, to “slow-dating”. Przed pandemią wiele osób korzystało z aplikacji randkowych do szukania partnera na jedna noc lub krótki związek. Teraz w dużej mierze zostało to zastąpione przez „slow-dating”, który polega na spędzaniu dużo więcej czasu online przed pierwszym spotkaniem.
Tendencję tę dostrzegła także znawczyni randek Ane Hagen.
-Ważna jest intymność w dialogu. Posiadanie kogoś bliskiego, z którym możesz podzielić się wszystkimi swoimi sekretami, i uczuciami. Ważny jest nie kontakt intymny, ale dobra rozmowa i poczucie, że ktoś naprawdę skupia się na tym, co mamy we wnętrzu – mówi profesjonalna swatka.
Istnieje też inny nowy trend w randkowaniu – a mianowicie “apocalypcing”. Ten sposób randkowania polega na tym, by zainteresowane osoby spotkały się jak najszybciej.
– Uważam, że samotność, którą przeżywaliśmy przed pandemią znacznie różni się od tej, którą odczuwamy teraz. Widzę, że wiele osób, którzy są naprawdę bardzo szczęśliwi, zaczęli odczuwać, że są samotni. – stwierdza Ane Hagen
Z powodu większej liczby randek online, więcej osób stało się bardziej świadomych tego, czego chce od partnera. Nie chcemy spędzać tyle czasu na samym szukaniu kogoś. Żyjemy intensywnym życiem, więc możliwość poznania kogoś online, taka szybka rozmowa niesamowicie oszczędza czas, gdy szukasz partnera. Oczywiście musisz udać się na kilka randek, aby znaleźć kogoś, kto ci podpasuje – z wzajemnością – dodaje.
Ane Hagen, ekspert ds. randek, jest przekonana, że trendy te utrzymają się też po zakończeniu pandemii. \
Źródło: VG