Dziś norweska prasa podała imiona, nazwiska oraz zdjęcia ofiar, które zginęły w pożarze hytty w Risøyhamn w gminie Andøy w Vesterålen w Nordland.
Jak dodają norweskie media imiona i zdjęcia są publikowane w porozumieniu z krewnymi, zgodnie z ich wolą.
Inspektor policji Per Erik Hagen dodaje w rozmowie z Dagbladet :
-Zdajemy sobie sprawę, że zdjęcia tych młodych zmarłych ludzi robią dodatkowe wrażenie.
W domku przebywali Luise Marie Bang (40) wraz z dwójką swoich dzieci oraz dwójka dzieci mężczyzny, który wybiegł z domu by zawołać pomoc. Tylko mężczyzna przeżył.
Poniżej zdjęcia zmarłych dzieci:
Henning Christian Bang Johansen i Hedda Madell Bang Winther byli uczniami szkoły Svolvær.
Dyrektor Ronnie Maas Pedersen mówi Dagbladet, że szkoła uruchomiła zespół kryzysowy, w tym psychologów i personel medyczny. Kapłani są dostępni w razie potrzeby, a zespół musi być dobrze przygotowany na to, co może ich spotkać.
-Musimy być wystarczająco dobrze wyposażeni, aby opiekować się uczniami i pracownikami w żałobie.
– To jest trudne. Są tu dwa puste biurka. Umieściliśmy zdjęcie uczniów i zapaliliśmy świece na ławkach. Kwiaty zostały złożone. Istnieje również protokół kondolencyjny. – Profesjonalna kadra jest gotowa do pomocy studentom – mówi dyrektor.
Gustav Rane Krogh Hovde i Mogens Pareli Krogh Hovde byli uczniami szkoły Henningsvær, odpowiednio w siódmej i dziesiątej klasie.
Dyrektor szkoly John Arne Jensen mówi, że tragedia bardzo dotknęła uczniów.
W niedzielę szkoła odbyła spotkanie z zespołem kryzysowym w gminie, który służy pomocą i wsparciem. Dostępny był ksiądz, psycholog i pielęgniarka środowiskowa.
– Jesteśmy małą szkołą, więc to bardzo mocno dotyka nas wszystkich, zarówno uczniów, jak i nauczycieli – mówi dyrektor.
To chyba najpoważniejszy wypadek jaki zdarzył się w gminie Andøy od lat. Tylko ojcu dwójki zmarłych dzieci udało się uciec z kabiny. Teraz rodzina, przyjaciele i cała społeczność zastanawiają się, jak ta tragedia mogła się wydarzyć.
-Równolegle z prowadzeniem przez Kripos śledztwa na miejscu zdarzenia i próbą ustalenia przyczyny tamtejszego pożaru, prowadzimy czynności śledcze w postaci pozyskiwania informacji i przeprowadzania szeregu przesłuchań – mówi inspektor policji Per Erik Hagen do Dagbladet.
W ciągu ostatnich dwóch dni przeprowadzono już kilka przesłuchań, w tym mężczyzny, który wybiegł z płonącej kabiny i przebiegł kilka kilometrów bez butów i w samej bieliźnie, prosząc o pomoc.
Inspektor policji dodaje, że nadal nic nie wskazuje na to, że pożar, który kosztował życie pięciu osób, to coś innego niż tragiczny wypadek.
Źródło: Dagbladet