Mężczyzna z piątku na sobotę wybiegł z płonącego domku w Risøyhamn w Andøy, biegł w piżamie 5 km by zgłosić pożar.
– To bardzo tragiczne wydarzenie. Obawiamy się, że tej piątce nie udało się wydostać z domku i że mogli zginąć w pożarze – powiedział Per Erik Hagen, szef policji na Lofotach i Vesterålen.
Krewni zostali powiadomieni. Hytta jest całkowicie spalona.
Nic nie wskazuje na to, że jest to coś innego niż tragiczne wydarzenie – mówi Hagen.
Mężczyzna nie jest poważnie ranny. Musiał przebiec prawie 5 km do najbliższego sąsiada. W okolicy jest słaby zasięg telefonii komórkowej, mówi kierownik zadania Jørn Karlsen do NRK.
Wszystkie ofiary mieszkają w gminie Vågan na Lofotach, potwierdza burmistrz Frank Johnsen.
Gmina uruchomiła działania personelu kryzysowego, powołano specjalne zespoły kryzysowe dla krewnych ofiar.
Burmistrz mówi, że tragiczne wieści mają wpływ na lokalną społeczność.
– To bardzo na nas wpływa. Samo przebywanie w personelu kryzysowym jest trudne, ponieważ wielu z nas znało osobiście ofiary, mówi Johnsen do NRK.
W niedziele rano zostały wznowione poszukiwania. Zaginęło 5 osób, z czego 4 to osoby poniżej 16 roku życia. Jak donosi NRK należy liczyć się z tym, że są to ofiary śmiertelne.
Źródło: NRK