Norweskie banki zainwestowały w firmy, o których mówi się, że finansowały reżim wojskowy w Mjanmie (państwo położone w Azji Południowo-Wschodniej nad Zatoką Bengalską i Morzem Andamańskim, wzdłuż rzeki Irawadi)
Po tym jak Fundusz Olejowy musiał wyjaśnić swoje powiązania z kontrolowaną przez wojsko firmą w Myanmarze. Teraz kilku czołowych norweskich zarządzających aktywami musi odpowiedzieć samodzielnie.
E24 wcześniej pisało o inwestycjach Funduszu Olejowego w Adani Ports & Special Economic Zone Ltd, spółkę mającą bliskie powiązania finansowe z kontrolowaną przez wojsko firmą Myanmar Economic Corporation (MEC), według raportu organizacji wolontariackiej Australian Center for International Justice and Justice for Myanmar.
Adani Ports buduje port kontenerowy w Rangunie i między innymi zapłaci MEC prawie 450 mln NOK za prawa do użytkowania i dzierżawę działki. Teraz okazuje się, że kilku norweskich graczy również zainwestowało – lub inwestuje – w spółkę.
Z danych Morningstar (firma analityczna) wynika, że norweskie banki zainwestowały w kontrowersyjne Adani Ports dopiero 15 marca.
KLP z funduszem „AksjeFremvoksende Markeder I”
DNB z funduszem «Global Emerging Markets Index»
Storebrand z funduszami „All Markets” i „New Markets”
Od 15 marca banki posiadały udziały w spółce o łącznej wartości ponad 12 mln NOK.
Nordea wcześniej inwestowała w spółkę za pośrednictwem swojego funduszu «Nordea 1 – Stable Emerging Markets Equity BI», ale wyprzedała się pod koniec listopada ubiegłego roku, wynika z danych Morningstar. DNB podaje, że wyprzedały się pod koniec marca.
Najwyższy czas, żeby banki posprzątały
Anja Bakken Riise, liderka The Future in Our Hands, uważa, że nadszedł czas, aby zerwać wszelkie powiązania finansowe z Adani Ports. ONZ ostrzegało przed tym już w 2019 roku. Teraz przyszedł czas na porządki w bankach. Adani Ports wyjaśnił niedawno, że celem inwestycji w Birmie było między innymi „stworzenie możliwości rozwoju i zatrudnienia dla ludności”, ale Bakken Riise odwołuje się do wniosków zawartych w niedawnym raporcie.
- Nie da się uniknąć tego, że tego typu działalność gospodarcza i biznesowa przyczynia się do zysków i dochodów generałów i wojska – pisze Bakken Riise w e-mailu.
Nordea i DNB wyprzedały się
Janicke Scheele, Head of Responsible Investment w DNB Asset Management, odpowiada, że wszystkie ich fundusze podlegają standardom odpowiedzialnych inwestycji.
- Już od jakiegoś czasu jesteśmy świadomi kontrowersji związanych z łamaniem praw człowieka w Birmie, a firmę obserwujemy. Dprowadziło to do eskalacji konfliktu, pisze, odnosząc się do wojskowego zamachu stanu w lutym.
Scheele mówi, że skontaktowali się z firmą w styczniu i odbyli ścisły dialog dotyczący „środowiska i praw człowieka”.
W imieniu DNB Scheele odpowiada na krytykę Future in Our Hands:
- Zawsze prowadzimy dialog z firmami, aby sprawdzić, czy możemy wpłynąć na zmianę praktyk, zanim ewentualnie wykluczymy daną firmę z naszych funduszy. Jeśli nie jesteśmy współwłaścicielami w firmie, również trudniej jest na nią wpływać.
DNB potwierdza, że zdecydował się sprzedać Adani Ports w poniedziałek 30 marca. Transakcja została przeprowadzona następnego dnia. Dyrektor inwestycyjny Robert Næss w Nordea Investment Management mówi, że również zostały wyprzedał akcje.
- Nie, już nie jesteśmy właścicielami tych udziałów, stwierdza zapytany przez E24.
KLP i Storebrand czekają
Ani Storebrand, ani KLP nie podjęły jeszcze żadnych działań, ale obaj planują dokładny przegląd sprawy.
Dobrze znamy firmę i doskonale zdajemy sobie sprawę z sytuacji. To trudny przypadek, ale zbadamy go gruntownie, wyjaśnia dyrektor inwestycyjny Bård Bringedal w Storebrand. Ewentualne wykluczenie firmy to poważne zadanie, które wymaga „rozległej pracy” – mówi Bringedal.
Adani Ports wcześniej zaprzeczył powiązaniom z reżimem wojskowym, ale wideo które wyciekło do sieci, sugeruje że najwyższy dyrektor firmy spotkał się i wymienił prezenty z przywódcami wojskowymi w 2019 roku. W następstwie raportu organizacji pozarządowych i wynikającej z tego burzy medialnej, Adani Ports opublikowało komunikat prasowy w odpowiedzi na zarzuty.
Firma zwraca uwagę, że wymiana upominków między firmą, a generałem wojska była „symboliczna” i utrzymuje, że kontrakt na port kontenerowy wygrano po „globalnym i konkurencyjnym konkursie przetargowym”. Adani Ports pisze dalej, że „uważnie śledzą sytuację w Myanmarze” i podejmą dialog z odpowiednimi władzami i zainteresowanymi stronami na temat dalszych działań.
Jednak firma nie odniosła się bezpośrednio do głównego zarzutu raportu dotyczącego finansowania wojskowego.