Szef obrony wypowiada się o Rosji: – Trudny obraz bezpieczeństwa
Eirik Kristoffersen, szef obrony uważa, że aby złagodzić napięcia między Norwegią a Rosją, trzeba ze sobą więcej rozmawiać, nawet jeśli niekoniecznie przynosi to rezultaty, mówi również, że Norwegia zrobi wszystko, co w jej mocy, aby uniknąć konfliktu lub wojny z Rosją.
Podczas tegorocznej Konferencji Kościoła Szef Obrony stwierdził, że dialog jest absolutnie niezbędny dla poprawy napiętych stosunków między Norwegią a Rosją w ostatnich latach.
– Rozmawialiśmy podczas zimnej wojny i widzimy, że na przykład dialog, który ma miejsce w Afganistanie z talibami, jest absolutnie niezbędny, abyśmy mogli iść naprzód – mówi Kristoffersen.
Mimo to zwraca uwagę, że niekoniecznie to wszystko rozwiąże, ale warto spróbować.
– Nie zawsze dialog jest najskuteczniejszy. Musimy więc być przygotowani na to, że zawsze będziemy mieć silną obronę. Jednak dialog może prowadzić do rozwiązań, mówi Kristoffersen.
Szef obrony uważa, że nie ma wątpliwości, że zarówno Rosja, jak i Chiny stały się bardziej asertywne.
– To trudny obraz bezpieczeństwa. Najniebezpieczniejszą rzeczą, jaka może przydarzyć się Norwegii, NATO i światu, jest otwarty konflikt z Rosją. Na szczęście nie jest to takie prawdopodobne, mówi.
Szef obrony uważa, że to ważny sygnał, że na północy przez cały czas obecne są siły norweskie.
Napięta atmosfera
W poniedziałek amerykańskie bombowce przyleciały do Ørland pod auspicjami NATO, do czego władze rosyjskie nie miały żadnego entuzjazmu.
„Takie działania ze strony Oslo zagrażają bezpieczeństwu regionalnemu i kładą kres norweskiej tradycji niedopuszczania obcych baz wojskowych na swoje terytorium w czasie pokoju” – powiedziała rzeczniczka MSZ Rosji Maria Zacharowa, według AFP.
Julie Wilhelmsen, badaczka Rosji w Nupi, wyjaśnia, że wcześniej Rosja postrzegała Norwegię jako swego rodzaju bufor między wschodem a zachodem – bardziej neutralny kraj między nimi a Stanami Zjednoczonymi.
Ten pogląd uległ zmianie.
– Dla Rosji Norwegia wygląda jak przedłużone ramię wojskowe Stanów Zjednoczonych, mówi badaczka Julie Wilhelmsen.
Rosja reaguje na amerykańskie bombowce w Norwegii: – Nie sprzyja stabilności na północy
Test rosyjskich rakiet w pobliżu Norwegii
Wcześniej w tym tygodniu Rosja ogłosiła, że przeprowadzi test rakietowy na południe od Bjørnøya.
Testy odbędą się między 18 a 24 lutego – pisze Barents Observer.
Czas na ćwiczenie prawdopodobnie nie jest przypadkowy, mówi Kristian Åtland. Jest pracownikiem naukowym w Norweskim Instytucie Badań Obronnych (FFI) i zajmuje się głównie badaniami dotyczącymi zagadnień polityki bezpieczeństwa w Rosji.
– Można to zinterpretować jako sygnał niezadowolenia ze strony Rosji – mówi Åtland.
Ponadto w najnowszej ocenie zagrożenia, FOKUS 2021, okazało się, że Rosja wykorzystała lądowisko Nagurskoje na Ziemi Franciszka Józefa. Z lądowiska myśliwce będą mogły wykonywać operacje lotnicze nad dużymi częściami Arktyki i Morza Barentsa.
Rejon rosyjskich testów rakietowych znajduje się na wodach międzynarodowych na południe od Bjørnøya.
Chciałbym, żeby Rosja była bardziej otwarta
Minister obrony Frank Bakke-Jensen (H) mówi, że nie podziela rosyjskiego poglądu, że ćwiczenia aliantów na północy zagrażają bezpieczeństwu regionu.
– Ćwiczymy odstraszanie i uspokajanie. Robimy to od dawna i jesteśmy całkiem otwarci na temat tego, co robimy. Mówi, że w naszych ćwiczeniach z naszym sojusznikiem nie ma nic, co zagrażałoby bezpieczeństwu regionu.
Jednocześnie zwraca uwagę, że NATO nie odpowiada za większość ćwiczeń na północy.
– Rosja jest sama dla siebie. Ćwiczymy dużą otwartość w naszych działaniach. To uspokajający element, bardzo się cieszymy że go ćwiczymy – mówi Bakke-Jensen.
Minister obrony chciałby, aby otwartość Norwegii i NATO rozprzestrzeniła się za granicą.
– Kiedy Rosja wykonała ćwiczenia tuż obok Andøya. był też przykład, w którym uważamy, że ci, jako dobrzy sąsiedzi, mogą podjąć pewne działania, aby być bardziej przewidywalni, mówi.
Minister obrony Frank Bakke-Jensen (H) mówi, że ułatwią one bardziej sojusznicze szkolenie na północy.
Oczy i uszy NATO na północy
Bakke-Jensen mówi, że Norwegia ma jasną misję, aby NATO było tym, który zasadniczo dostarcza wiedzę o sytuacji na północy.
– Służba wywiadowcza jest w centrum uwagi już od wielu lat. „Wzmocnienie trwa nadal przy większej liczbie pracowników, którzy mogą dokonywać lepszych ocen i więcej obserwacji” – mówi.
E-szef mówi, że Rosja zwiększyła zarówno swoją aktywność, jak i agresywność, aby stać się dominującym narodem w Arktyce.
– Potem widzimy, że rozciągają tą aktywność również znacznie dalej na południe i zachód, za Norwegią. Wtedy widzimy, że NATO reaguje, więc to nie Rosja sama decyduje i ma dominację na naszym obszarze, mówi Stensønes.