Powstaje więcej filmów i programów telewizyjnych niż kiedykolwiek wcześniej. Ten wzrost sprawia, że trudno jest pozyskać profesjonalistów.
Amazon Prime, HBO Max, NRK TV, TV 2 Play, Netflix, Disney+, Apple TV+, Dplay, Viaplay i Paramount+.
To tylko niektóre z wielu obecnych platform streamingowych, które obecnie walczą o uwagę ludzi.
Żebyś miał ochotę płacić, muszą oferować wiele nowych filmów i programów telewizyjnych.
To kosztuje dużo pieniędzy. W Wielkiej Brytanii w 2021 r. treści zostaną wyprodukowane za 5 miliardów funtów, pisze duńska gazeta Politiken.
To około 60 miliardów koron norweskich.
Według Brytyjskiego Instytutu Filmowego to prawie 80% więcej pieniędzy wydanych na film i telewizję w porównaniu do sytuacji sprzed pięciu lat.
Dużo produkuje się również w Norwegii. Teraz nie tylko NRK i TV 2 tworzą seriale w tym kraju.
Jednym z powodów ożywienia jest to, że największe międzynarodowe platformy streamingowe zaczęły tworzyć treści w Norwegii.
Takie jak HBO z „Beforeigners” i Netflix z „Ragnarok”.
Zostań zawodowcem
– Teraz jest więcej aktorów, do których można się udać z pomysłem – mówi Simen Alsvik, reżyser i twórca seriali.
Pracował przy Lilyhammer i Ragnarok dla Netflix w Norwegii.
Jeśli pomysł nie pasuje do jednego aktora, może pasować do innego, wyjaśnia.
W tym samym czasie „boom” wiąże się z bólami wzrostowymi.
Kiedy każdy musi tworzyć treści, brakuje kilku rodzajów profesjonalistów w branży filmowej i telewizyjnej.
– Produkcja jest tak duża, że nie ma wielu pracowników – mówi Alsvik.
Reżyser mówi, że często nie można znaleźć wystarczającej liczby fachowców do pracy przy produkcjach w Norwegii.
Wysoki popyt w kraju iw Wielkiej Brytanii doprowadził do większych budżetów i wyższych płac.
Wysokie ceny to zła wiadomość dla małych graczy, ale Alsvik cieszy się z profesjonalizacji branży w Norwegii.
To oznacza lepsze zarobki i to, że ludzie mogą żyć z zawodu przez całe życie, wyjaśnia Alsvik.
Istnieją różne rodzaje profesjonalnych produkcji, które trudno zdobyć.
– Mogą to być oświetleniowcy/oświetlacze (gafferzy) , fotografowie lub scenografowie – mówi Alsvik.
Wzbogacanie się o nowych ludzi
Pål Bergvik zajmuje się scenografią i jest specjalistą ds. rekwizytów.
Bergvik, znany również jako „PP” w branży filmowej, znajduje również lokalizacje dla filmów i seriali telewizyjnych.
– Jest sporo nowych osób, które rozpoczęły pracę, myślę, że to bardzo miłe – mówi Bergvik.
Scenograf mówi, że zatrudnił osoby ze Szwecji, Danii, Łotwy i Litwy.
– Myślę, że to wzbogacające, aby zobaczyć, jak pracują inni – mówi Bergvik.
Brak ludzi również w UK
Norweżka Anne Sewitsky jest jedną z tych, która z bliska zauważyła ożywienie w Wielkiej Brytanii.
Reżyseruje drugi sezon nadchodzącego serialu telewizyjnego „A Very British Scandal”, który trafi do BBC i Amazon Prime.
Sewitsky zaznaczyła że jest to walka o najlepszych profesjonalistów, takich jak operatorzy kamer, specjaliści od dźwięku i oświetlenia oraz rekwizytów.
Może to być wszystko, od ludzi, którzy pracują z kamerami, dźwiękiem, rekwizytami lub tym podobnymi.
„To było zaskakujące, ponieważ byliśmy w środku trwania pandemii”, mówi Sewitsky.
Norweska reżyserka myślała, że wszystko będzie martwe, ale Brytyjczycy powiedzieli jej, że nigdy nie mieli tyle produkcji, co teraz.
– Od czasu do czasu walczyliśmy, ale w końcu wszystko poszło dobrze – mówi.
Jedną z zalet „boomu” jest to, że kiedy w Wielkiej Brytanii powstaje tak dużo telewizji, potrzebni są także reżyserzy z innych krajów, wyjaśnia Sewitsky.
Źródło: NRK