Bærum: Liczba osób, które przetestowały się podczas Wielkanocy, jest prawie o połowę mniejsza niż przed świętami. Ale liczba pozytywnych wyników prawie się podwoiła.
– To niepokojące, mówi szef gminy w Bærum, Frantz Leonard Nilsen.
Jak podaje Budstikka, wczoraj przetestowało się 536 osób.
Brak pewności co do przyczyny infekcji
U 68 nowych osób zdiagnozowano koronawirusa w Bærum. Nigdy wcześniej nie zdiagnozowano infekcji u tak wielu osób w ciągu jednego dnia.
Gmina nie wie na pewno, dlaczego tak się dzieje.
Zdecydowana większość osób zarażonych obecnie jest już bliskimi kontaktami lub zna drogę zakażenia.
– Jest w tym przynajmniej coś uspokajającego, mówi Nilsen.
Wiele infekcji wśród młodych ludzi
W ostatnich dniach nastąpił gwałtowny wzrost infekcji wśród uczniów, szczególnie w przypadku jednej szkoły ponadgimnazjalnej. Na razie gmina nie chce powiedzieć, o jaką szkołę chodzi.
Są też filie innych szkół ponadgimnazjalnych – mówi szef gminy.
– Jedna trzecia osób zapisanych w ciągu ostatnich 24 godzin to uczniowie szkół ponadgimnazjalnych – mówi Frantz Leonard Nilsen.
Szczególnie dużo jest zakażonych w grupie wiekowej 10-19 lat.
– Imprezy?
Gmina nie ma powodu, aby sądzić, że zarażenie uczniów szkół ponadgimnazjalnych jest spowodowane dużymi imprezami lub zgromadzeniami.
– Uważamy, że to młodzi ludzie mają więcej kontaktów z innymi co ułatwia przekazywanie wirusa. Nilsen mówi, że niektórzy młodzi ludzie byli razem, a oni z kolei byli razem z innymi itd.
Wcześniej w tym tygodniu okazało się, że zarażony koronawirusem uczeń w szkole w Ås zgłosił 43 bliskie kontakty w gminie.
Według szefa gminy Bærum jest za wcześnie, aby stwierdzić, czy zarażeni młodzi ludzie mają zbyt wiele bliskich kontaktów.
Przedszkola na poziomie czerwonym
Wcześniej przed Wielkanocą było dużo infekcji wśród dzieci w przedszkolach w Bærum.
Dlatego przedszkola schodzą na poziom czerwony od środy do wtorku i są zamknięte.
Od 18 marca wszyscy uczniowie powyżej piątej klasy mają nauczanie domowe.
CZYTAJ TAKŻE: Mam nadzieję, na ponowne otwarcie Norwegii w maju
Miejski lekarz naczelny uważa, że Bærum nie miało wcześniej podstaw do wprowadzenia rygorystycznych środków w przedszkolach i szkołach podstawowych.
– Należymy do gmin, które surowo traktują dzieci i młodzież – mówi Nilsen.
Z perspektywy czasu przyznaje, że środki mogłyby być jeszcze surowsze również w przypadku przedszkoli i szkół podstawowych
– Wtedy nie było podstaw do wprowadzenia bardziej rygorystycznych wytycznych.
Strach nadal wzrastał
Wraz z nowym rekordem infekcji w Bærum, przełożony gminy martwi się o nadchodzący czas.
– Generalnie obawiamy się, że teraz, gdy wiele osób wraca z Świąt Wielkanocnych, nasili się infekcja, gdyż wielu było bardziej aktywnych społecznie – mówi naczelny lekarz miasta Frantz Leonard Nilsen.
Źródło: NRK