Jak czytamy w “Forbes” : Tanie linie zmuszone będą do obniżenia cen biletów. „Mogą nie mieć wyjścia, a najbardziej Wizz Air”
– Nie ma co się spodziewać powrotu do cen z 2020 roku, ale przewoźnicy będą wkrótce zmuszeni do obniżania cen biletów – czytamy w „Forbesie”.
Wiosną Rynair zapowiedział koniec taniego latania w najbliższych latach. Ceny wzrosły diametralnie, ale to przyczyniło się do mniejszego popytu, a także zamknięcia wielu tras. W 2022 roku koszta linii lotniczych znacząco wzrosły, przez ceny ropy, a także wprowadzone w wielu europejskich krajach podatki pasażerski i inne opłaty związane z lataniem. Ponadto pracownicy lini lotniczych domagali się podwyżek.
„Średni przychód na pasażerokilometr w Wizz Air był w ostatnim kwartale o 11 procent wyższy w stosunku do lata 2019, a w Ryanairze – o 10 procent. W skali roku te wzrosty są jeszcze większe: w porównaniu do lata 2021 roku średni przychód Wizz Air wzrósł o 47 procent, a Ryanaira o 61 procent” – analizuje Gabor Bukta z firmy analitycznej Concorde.
Analitycy Concorde przekonują jednak, że tanie linie mogą być zmuszone do obniżenia cen.
Nie możemy liczyć na ceny sprzed pandemii, ale różnice powinny być widoczne.
Zarówno Rynair jak i WizzAir zapowiedzieli co prawda, że ceny będą rosły w górę, ale prawdopodobnie wcale tak nie będzie.
“Teoretycznie wszystko wygląda dobrze, bo obie linie przewiozły najwięcej pasażerów w swojej historii: Ryanair 11,5 mln osób, a Wizz Air 4,2 mln podróżnych. Nieco gorzej wygląda już jednak wskaźnik wypełnienia samolotów, zwłaszcza w przypadku Wizz Air, gdzie w grudniu wyniósł on zaledwie 84,5 procenta.”
„Zmniejszony popyt i kryzys wywołany inflacją sprawia, że spodziewam się spadku cen biletów w najbliższym miesiącach” – konkluduje ekspert.
Ceny biletów mogą być niższe, ale dalej na wysokim poziomie cenowym będą staly ceny usług dodatkowych, takich jak bagaż czy wybór miejsca na pokładzie.