Podczas gdy Norwegowie przetrzepują kieszenie aby opłacić rachunki za prąd, pieniądze płyną do skarbca kraju. FRP uważa, że odbiorcy energii elektrycznej powinni dostać więcej swoich pieniędzy z powrotem.
– W zeszłym roku ustanowiliśmy rekord dochodów, ale w tym roku prawie go podwoiliśmy – mówi Henrik Glette, dyrektor ds. informacji w Statnett.
Od Nowego Roku do dziś zarobili oni 3,1 miliarda NOK na 16 kablach i liniach wysokiego napięcia, które mamy za granicą. Na exporcie gazu Norwegia w 2021 roku ma przychodu ponad 170 miliardów koron)
– Rekord wynika z faktu, że cena prądu w Europie jest znacznie wyższa niż u nas w kraju. Korzystamy z tej różnicy, mówi Glette.
Podkreśla, że Norwegia nie sprzedała w tym roku więcej energii elektrycznej za granicę niż w ubiegłym. Za każdą sprzedaną kilowatogodzinę dostajemy jednak więcej. Część z miliarda dochodów przeznaczana jest na obniżenie czynszu od sieci dla norweskich konsumentów.
Być może równie ważne: pieniądze zostaną przeznaczone też na nowe linie wysokiego napięcia. Głównym zadaniem Statnett w Norwegii jest zapewnienie, że energia jest transportowana z elektrowni wodnych tam, gdzie jest potrzebna.
Większość prądu pochodzi z energii wodnej, ale energii wciąż mało
Elektryfikacja Norwegii doprowadziła w niektórych miejscach do pilnego zapotrzebowania na większe ilości energii elektrycznej. Jednym z tych miejsc jest Mongstad na północ od Bergen. Chociaż region Norwegii Zachodniej jest obszarem w Norwegii, który wytwarza najwięcej energii i ma jej nadwyżkę, rodzący się przemysł na wybrzeżu nie jest w stanie podłączyć się do prądu.
– Planowana jest tutaj fabryka wodoru i hodowla ryb na lądzie, które rozwiążą problem wszy w branży hodowli ryb – mówi Baste Tveito, szef rady biznesowej Nord Hordaland.
– Ale brakuje nam najważniejszej rzeczy, czyli energii – mówi.
Rząd chce szybszego rozwoju sieci
W ciągu ostatnich 10 lat Statnett zbudował w Norwegii 2000 kilometrów linii wysokiego napięcia. Zapytana, dokąd według Ministra Energii powinny iść zwiększone dochody, odpowiada:
– Uważam, że dla mnie jako ministra jest to świetna okazja do wysuwania postulatów poprawy zdolności przesyłowych. Potrzebujemy szybszego rozwoju sieci, aby dostarczać energię tam, gdzie jest potrzebna – mówi minister ds. ropy naftowej i energii Marte Mjøs Persen (praca) w rozmowie z NRK. Dziś spotka się z NVE, Norweską Dyrekcją Zasobów Wodnych i Energii. Na spotkaniu zostanie poinformowana o sytuacji energetycznej i wysokich cenach prądu.
– Zwrócę uwagę na tę kwestię i poproszę o przegląd tego, gdzie potrzebujemy mocy i jak ją szybciej dostarczyć.
Bonanza energii wodnej
Ci, którzy kontrolują wirniki w elektrowniach wodnych, również mieli w ostatnich miesiącach dobre dni. Największy ze wszystkich graczy, Statkraft, ustanowił rekord dochodów.
W ubiegłym roku państwo przekazało 3,7 miliarda dywidend od Statkraft. W związku z wczorajszym porozumieniem czerwono-zielonego budżetu poinformowano, że oczekiwana dywidenda za ten rok została skorygowana w górę do 9,7 mld NOK.
Firma jest właścicielem i operatorem nieco ponad 35% wszystkich elektrowni wodnych w kraju. Ponadto posiadają elektrownie wiatrowe w Norwegii i kilku miejscach w Europie.
Solvik-Olsen: – Państwo doi odbiorców energii elektrycznej
Fremskrittspartiet uważa, że większa część przychodów z państwowych spółek powinna wracać do odbiorców energii elektrycznej, gdy ceny są tak wysokie jak obecnie.
– Robi się niezręcznie, gdy rząd przechwala się ulgą w podatku od energii elektrycznej, gdy wiemy, że zyskuje jeszcze więcej dzięki dywidendom na przykład od Statkraft – mówi wiceszef FRP Ketil Solvik-Olsen w NRK.
Uważa on, że rząd powinien również na pewien czas znieść podatek VAT od energii elektrycznej i czynszów z sieci, aby pomóc odbiorcom energii elektrycznej, którzy mają trudności z opłaceniem rachunków.
Jednocześnie jest mało prawdopodobne, aby podczas pandemii korona wirusa wielu Norwegów zwiększyło swoje oszczędności. W związku z budżetem państwa Ministerstwo Finansów oszacowało, że do przyszłego roku konsumpcja prywatna wzrośnie o nieco ponad 170 mld NOK.
– Czyli usunięcie VAT prawdopodobnie pomoże wielu tym, którzy tak naprawdę tego nie potrzebują? Nie możesz znaleźć nieco lepszego rozwiązania?
– Nie sądzę, żeby politycy zastanawiali się, kto powinien otrzymać pieniądze, a kto nie. Widzimy, że państwo doi klientów energii elektrycznej, a rząd umywa ręce.
Aktualizacje Statkraftu
Po tym, jak Statkraft wypłacił państwu dywidendy, sama firma ma solidny zysk. Pochodzi on głównie z modernizacji i naprawy istniejących elektrowni wodnych, mówi Lars-Magnus Gunther, konsultant ds. informacji w Statkraft.
Statkraft wyda ponad 2 miliardy NOK na naprawę elektrowni wodnych w Rana, Tokke/Vinje, Kvilldal i Straumsmo/Inset. Ponadto będą inwestować w nowe projekty odnawialne, takie jak energia słoneczna i wiatrowa.