Dwóch czołowych norweskich lekarzy uważa, że nowy wariant wirusa omikron niekoniecznie oznacza katastrofę. Według Espena Rostrupa Nakstada wirus może sam się zniszczyć.
Z piątku na sobotę w Norwegii zarejestrowano 2942 zakażenia koronawirusowe. To o 578 więcej niż w tych samych dniach w poprzednim tygodniu. Jednak najważniejszą liczbą, na którą służba zdrowia i rząd zwracają szczególną uwagę, jest liczba pacjentów przyjmowanych do szpitali. W piątek było to 221 osób.
Kiedy eksperci określają zakaźność wirusa, często biorą za punkt wyjścia jego jego rozprzestrzenianie się wśród osób niezaszczepionych. Nakstad wyjaśnia, że wskaźnik R wariantu delta, który obecnie króluje w Norwegii, wynosi od 5 do 10. Wskaźnik R informuje o tym, ile średnio kolejnych osób może zarazić jedna osoba chora na koronawirusa.
– Jeśli chodzi o ten nowy wariant omikron, nie pewne jest, jaka okaże się jego wartość wskaźnika R. Możliwe, że jest znacznie wyższa niż 10. Jeżeli tak, to zaczyna przypominać najbardziej zaraźliwe choroby jakie znamy, takie jak odra, mówi Espen Rostrup Nakstad, zastępca Generalnego Dyrektora Zdrowia.
Według oceny ryzyka przeprowadzonej przez Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), istnieje „wysokie do bardzo wysokiego” ryzyko, że nowy wariant wirusa omikron rozprzestrzeni
się po Europie. Wariant ten ma wiele mutacji i został po raz pierwszy odkryty 9 listopada.
Spośród 600 pasażerów, którzy w piątek przylecieli dwoma lotami z RPA do Holandii, 61 uzyskało pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Nie wiemy jeszcze, jakim wariantem są zainfekowani.
Zaleta nowego wariantu?
Wariant Omikron doprowadził Norwegię i kilka innych krajów do wstrzymania lotów
z południowej Afryki i z sąsiednich krajów na południe od kontynentu. Może to być tylko kwestia czasu, zanim omikron rozprzestrzeni się w Norwegii, ale to może okazać się pozytywnym zjawiskiem.
Według służby zdrowia w RPA objawy wirusa są bardzo łagodne, pisze The Guardian .
– Chwilowo wiele osób jest niepewnych i istnieje dużo spekulacji na ten temat. Nie jest to jednak jasne, czy okaże się to katastrofą, o ile prawdą jest, że objawy są bardzo łagodne, mówi główny lekarz Ernst Kristian Rødland z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego (FHI).
Rødland ma doktorat z immunologii. Twierdzi, że nowy wariant potencjalnie może zastąpić inne warianty wirusa.
– Byłby to pożądany scenariusz, mówi i wyjaśnia:
– Są tacy, których zdaniem choroba ta ma bardzo łagodny przebieg. Może to doprowadzić
do zbiorowej odporności, więc jeśli nie będzie prowadzić do poważnej choroby, możliwe będzie uzyskanie odporności immunologicznej bez obciążania opieki zdrowotnej i bez kolejnych ciężko chorych. Jest to pożądany skutek tego wariantu, mówi.
W tym scenariuszu może więc na dłuższą metę nowy wariant być to pozytywny.
– Co ciekawe, możliwe jest, że wirus zmutuje i w końcu sam się zniszczy. Od czasu do czasu zdarza się, że faktycznie traci inne właściwości, mówi Rostrup Nakstad.
Nakstad zaznacza jednak, że wariant alfa został wyeliminowany nie tylko dlatego, że delta była bardziej zaraźliwa, ale także dlatego, że ludzie stosowali się do zaleceń i zostali zaszczepieni. W ten sposób wskaźnik R dla wariantu alfa spadł poniżej 1.
Po kilku tygodniach nowy wariant może nas chronić w taki sam sposób, jak szczepionka.
– Mamy takie zjawisko, że jeśli zaraziłeś się tym zakaźnym wariantem i zachorowałeś, później nie tak łatwo będzie ci się zarazić starszą odmianą, ponieważ jesteś już odporny, mówi Rostrup Nakstad.
Mówi też, że możliwe są do wyobrażenia trzy scenariusze, jednak podkreśla, że są do nich zastrzeżenia i że nie zostały one ocenione ani przygotowane przez służbę zdrowia.
1. Najlepszy scenariusz
– Jest to zależne od tego, czy ochrona w postaci szczepionki lub wcześniej przebytej choroby pozostanie skuteczna na te warianty wirusa, by sytuacja rozwinęła się w najlepszy możliwy dla nas sposób, mówi Rostrup Nakstad.
W tym scenariuszu za punkt wyjścia przyjmuje się, że wariant wirusa powoduje mniej poważny przebieg choroby, a przebycie jej chroni później przed innymi wariantami.
– Najlepszą rzeczą, jaka może się teraz wydarzyć będzie, jeśli okaże się, że wariant omikron powoduje mniej poważny przebieg choroby oraz jeśli utrzymywanie się efektu szczepionki nie ustąpi. Dzięki tak wysokiej liczbie szczepień w Norwegii będziemy mogli opanować sytuację nawet przy wysokiej zaraźliwości. Naszym głównym problemem jest natomiast ilość hospitalizacji pacjentów z poważnym przebiegiem choroby. To najlepszy scenariusz.
2. Scenariusz pośredni
– Scenariusz pośredni jest taki, że ten wirus okaże się bardziej zaraźliwy i nieco zmniejszy efekt szczepionki. Nastąpi wtedy zwiększone obciążenie służby zdrowia. Prawdopodobnie głównie przez starsze, zaszczepione osoby. A to będzie jeszcze bardziej problematyczne w obecnej sytuacji.
Rostrup Nakstad uważa jednak, że będzie to rozwój sytuacji, z którym będą sobie w stanie poradzić.
– Być może najbardziej realistyczny jest właśnie scenariusz pośredni, w którym wirus jest bardziej zaraźliwy, ale efekt szczepionki nadal pozostaje, chociaż może stracić kilka procent skuteczności. I być może będzie osiągalne opanowanie tej sytuacji bez konieczności ponownego poważnego lockdownu, mówi.
3. Najgorszy scenariusz
– Najgorszym scenariuszem może być to, że wirus okaże się zarówno bardziej zaraźliwy, jak i powodujący poważniejszy przebieg choroby, a efekt szczepionki zostanie znacznie zmniejszony. W takiej sytuacji zimą całą Europę czeka nas bardzo duże wyzwanie, mówi Rostrup Nakstad.
Amerykański gigant farmaceutyczny Novavax rozpoczął prace nad opracowaniem szczepionki, która będzie działać skuteczniej przeciwko nowemu wariantowi wirusa, omicronowi.
Powinna być gotowa do testów w ciągu kilku tygodni, powiedział rzecznik agencji Reuters.
Ten najgorszy scenariusz oznacza powrót do wielu środków kontroli infekcji, ponieważ szczepionka i zasady, z którymi dzisiaj żyjemy, nie wystarczą.
Choroba wywołana przez omicron
Nakstad uważa, że minie kilka tygodni, zanim będziemy wiedzieć wystarczająco dużo,
by mieć większą świadomość, jak nowa mutacja wpłynie na pandemię. Wariant Omikron rozprzestrzenił się najbardziej w środowiskach studenckich w RPA. Młodzi ludzie, którzy nie są zaszczepieni, nie są dobrą miarą.
– Średnia wieku ludności na kontynencie afrykańskim to 19,7 lat. Początkowo 19-latkowie nieszczególnie zapadają na tę chorobę. Bardzo niewielu zostało jednak zaszczepionych i nie można oczekiwać, że taka ilość tych młodych ludzi zostanie przyjętych. Oznacza to, że dokładny obraz objawów jest niepewny, mówi Rostrup Nakstad.
Istnieją również duże wątpliwości co do potencjalnych objawów w dłuższej perspektywie.
– Jest to czynnik X. Nie mamy pojęcia. Wystąpiły małe różnice między wariantami alfa i delta, jeśli chodzi o objawy. Dla w pełni zaszczepionych nie jest to też wielka różnica.
Jednak nie wiemy, czy omicron będzie ostatnią mutacją.
To prawdopodobnie jedna z ostatnich rzeczy, których się dowiemy, mówi Rostrup Nakstad.
Źródło: NRK