Uczniowie proszą lokalnych polityków o pomoc w zlikwidowaniu prac domowych. Nowelizacja prawa może sprawić, że szkoła będzie mogła zdecydować o dawaniu prac domowych, bez względu na opinie gminy.
“Tu jesteśmy! To zabiera czas! Potrzebujemy więcej wolnego czasu! I braku prac domowych!”
Skandując uczniowie ze szkoły w Åfoss idą grupą w kierunku ratusza w Skien. Wkrótce część z nich znajdzie się przy mównicy w sali rady miejskiej.
– Praca domowa zabiera nam dużo wolnego czasu. Wielu nie ma czasu na przebywanie z przyjaciółmi, wyjaśnia Adrian Knudsen (12).
Adrian i pozostali uczniowie mają jasny cel. Chcą, aby politycy podjęli pracę nad uczynieniem gminy wolnej od odrabiania prac domowych.
Spór o pracę domową
Zanosi się na to, że nastąpi przełom w debacie na temat pracy domowej. Kilka gmin opowiedziało się za jej usunięciem.
Podjęto już próby wprowadzenia tego między innymi w Horten i Trondheim. Jedna ze szkół w Kristiansand również jest za byciem “wolną od odrabiania lekcji” .
Jednocześnie rządzący krajem mogą wszystko zmienić.
Poprzedni rząd przedstawił propozycję nowej ustawy o edukacji, która jest obecnie przedmiotem debaty społecznych.
Zatwierdzenie tej propozycji będzie oznaczać, że szkoły będą mogły wymagać od uczniów wykonywania zadań poza godzinami szkolnymi.
Jeśli propozycja zostanie przyjęta, politycy nie będą już mogli decydować, czy szkoły powinny dawać prace domowe. Decyzja pozostanie w rękach każdej ze szkół.
Propozycja nowej ustawy
Według raportu z 2019 r. 8 proc. szkół podstawowych deklaruje, że nie chcą dawać prac domowych przynajmniej w klasach pierwszych .
Wielu rodziców podziela tę opinie.
Rodzice twierdzą, że mają prawo nie zgadzać się, by ich dzieci zmuszane były do odrabiania prac domowych. Dlatego rzecznik ds. polityki edukacyjnej Partii Konserwatywnej (Høyre), Jan Tore Sanner, uważa, że istnieje potrzeba włączenia prac domowych do ustawy o oświacie.
– To jasno pokazuje, że może to być szara strefa. Wierzymy, że istotnym jest, aby odpowiedzialność spoczywała na szkole i nauczycielu, jako na możliwości otrzymywania zadań domowych. Nie ma nakazu zadawania prac domowych.
Minister edukacji Tonje Brenna z Partii Pracy (Arbeiderpartiet) mówi, że rząd nie zdecydował jeszcze ostatecznie, czy prace domowe powinny zostać uwzględnione w ustawie o oświacie.
Jasny cel
Zapełniona hala w ratuszu Skien staje się jeszcze pełniejsza, gdy do drzwi napływają dzieci w wieku szkolnym. 12-letni Adrian Knudsen zajmuje miejsce przy mównicy.
Argumentów przeciwko pracom domowym jest wiele. Mniej wolnego czasu, mało motywacji i zły nastrój w domu to tylko niektóre z nich.
Uczniowie wygrali pierwszą rundę w walce z pracą domową. Teraz rada miasta musi zająć się tą sprawą.
Dopiero wtedy okaże się, czy nowelizacja ustawy o oświacie może wszystko zmienić. Projekt nowej ustawy zostanie rozpatrzony do 20 grudnia.
Źródło: NRK