Mieszkając w Norwegii, musimy czasem skorzystać z opieki lekarza.
Część pierwsza – podstawa, podstawy.
Przyzwyczajeni do polskiego systemu, bardzo często napotykamy jednak ogromne problemy na tym polu. Po pierwsze, bez stałego numeru, nie mamy stałego lekarza rodzinnego (fast lege). Stały numer, personnummer, norweski pesel czy jak go tam jeszcze nazwać, zaczyna się naszą datą urodzenia a kończy 5 cyframi. Jeśli Twój numer nie zaczyna się od Twojej daty urodzenia, oznacza to, że masz numer tymczasowy – czyli D-nummer.
Nawet mając stałego lekarza, nie mamy często pojęcia, że mamy prawo do wielu usług, które dla Norwegów są oczywiste i nikt o tym nie mówi, bo jak można by o tym nie wiedzieć. O tym trochę poniżej.
Nie mając stałego numeru, tak samo jak wszyscy inni masz prawo do niezbędnej pomocy medycznej w przypadku nagłego zachorowania czy wypadku. (Uwaga! Nagłym zachorowaniem nie jest katar, kaszel, gorączka czy ból głowy.) Nie masz tylko stałego lekarza rodzinnego.
Mając D numer najprawdopodobniej pracujesz w Norwegii lub jesteś na utrzymaniu pracującego członka rodziny, a to oznacza, że masz ubezpieczenie zdrowotne. Płacisz jedynie udział własny w zależności od komuny w której mieszkasz to będzie między 160-230nok plus ewentualne materiały: bandaże, plastry, leki które dostaniesz na wizycie.
Czym więc jest nagłe zachorowanie?
Najprościej można to określić jako nagłe pogorszenie się stanu zdrowia, stan wymagający interwencji lekarza, pielęgniarki czy położnej. Zagrożenie życia, wypadek, duży uraz. Czyli np. wezwij karetkę do zawału, jedź na legevakt (to nie jest pogotowie, a dyżur lekarski), jedź na øyeblikkelig helsehjelp (całodobowa pomoc lekarska), akutthjelp (akutt helse tjenester albo akuttmedisinske tjenester) kiedy, złamiesz nogę, rękę, ulegniesz wypadkowi, krwawisz z ran, masz uraz lub ciało obce w ciele. Stanem nagłym nie jest ospa, grypa czy zgaga. Nie jest też wysypka, chyba, że powstała po kontakcie z substancją chemiczną. Stanem krytycznym nie jest też biegunka – chyba, że u dziecka i trwa dłużej niż 2 dni. U dorosłego system liczy na to, że znasz podstawy dbania o siebie i swoje zdrowie oraz wiesz, jak reagować, kiedy masz biegunkę, gorączkę czy boli cię głowa, noga, ręka, brzuch.
Nie zdziw się, że dzwoniąc pod numery alarmowe 113 (tylko w sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia), 116117 (pomoc lekarska) usłyszysz, że masz poczekać do poniedziałku i zażyć paracet.
Osoba która odbierze telefon zada ci kilka dosłownie pytań, by ustalić jaki nadać ci priorytet – (potrzebujesz helikoptera i natychmiastowej resuscytacji czy może porady telefonicznej). Dla Ciebie to może być stresująca sytuacja i ocenisz tą rozmowę jako zbędną gadkę. Ale weź wdech, im bardziej logicznie się skomunikujesz tym szybciej i bardziej właściwą pomoc uzyskasz. Pomyśl, 5 milionów mieszkańców zamieszkuje teren większy niż Polska. Lepiej by karetka reanimacyjna stała w gotowości niż jeździła do gorączki i mdłości.
Ale, co i jak działa w systemie. Kiedy i do kogo się zgłosić.
Mając lekarza rodzinnego masz w zasadzie wszystko w każdej chwili. Wielu nas Polaków przenosząc swoje doświadczenia z Polski, korzysta z lekarza tylko wtedy, kiedy zachorujemy. Ok, to dobre. Ale Fast Lege (stały lekarz) to instytucja, która ma być pierwszym kontaktem, kiedy coś jest nie tak. Tu pracuje nie tylko lekarz. Personel medyczny który pracuje w przychodni jest odpowiednio wykształcony, musi mieć autoryzację i podlega pod ustawę o personelu medycznym (HPL), czyli obejmuje ich obowiązek zachowania poufności. I to będzie Ci przypominane na każdym kroku. Masz się czuć bezpiecznie, by oni mogli ci pomóc.
W gabinecie pracują:
Sekretarki medyczne (Helsesekretær), pielęgniarki (sykepleier), opiekunki (vernepleier) – tutaj moim zdaniem brak odpowiedniego polskiego odpowiednika. Vernepleier to osoba z wykształceniem medycznym by doradzać, pomagać i wspierać, zadbać o Twoje prawa, potrzeby – jest to bardzo ciekawe stanowisko które może bardzo dużo Ci pomóc w powrocie do zdrowia. Taka trochę pielęgniarka, trochę pracownik socjalny, trochę mentor, motywator i przewodnik.
Sekretarka medyczna to osoba z która możesz umówić się na wizytę tak jak z lekarzem! I nie płacisz udziału własnego, a uzyskasz informację i odpowiedzi na najprostsze pytania dotyczące zdrowia. Od biegunki czy zaparć, diety, leków bez recepty, ćwiczeń, czy bóli które masz, ale także jaka pomoc ci się należy i gdzie się udać. Skorzystanie z takiej konsultacji, to początek w drodze do zdrowia. Często ta osoba nie tylko odpowie na Twoje wątpliwości, da proste rady i wskazówki, ale też pokieruje, gdzie powinieneś się zgłosić dalej. Tak, to ta osoba pokieruje cię do wszelkich organizacji (znowu brak odpowiedniego polskiego słowa. W Norwegii poza przychodniami i klinikami jest bardzo dobrze funkcjonujący cały system organizacji które nie tylko pomagają w powrocie do zdrowia, ale też zapobiegają rozwojowi chorób) które zajmują się przeróżnymi rzeczami np. fizjoterapia, dietetyk, kiropraktor, podpowie jakie szczepionki, kiedy, albo wskaże ci gdzie uzyskasz pomoc w chorobach przewlekłych czy problemach psychicznych, czy też problemów w pracy – to ta osoba, a nie lekarz jest bankiem informacji. Więc jeśli zależy ci na szybkim rozwiązaniu prostych problemów od kataru który trwa dłużej niż zwykle, po mobbing w pracy wybierz konsultację z helsesekretær, a nie lekarza.
Jeśli przepisano ci zastrzyki, szczepionkę czy pobranie krwi, to także ta osoba będzie tą, która najczęściej to wykona. I nie, nie kosztuje to majątku, bo w przypadku szczepień płacisz tylko za szczepienia, igłę i strzykawkę, tak samo w przypadku zastrzyku i pobrania krwi.
Sekretarka medyczna zrobi ci też EKG, zbada słuch, wypłucze uszy, zdejmie szwy i zmieni opatrunek.
Lekarze zajmują się diagnozowaniem, rozpoznaniem, kierowaniem do odpowiednich poliklinik. Tu już mówimy o leczeniu, nie o zapobieganiu czy doradzaniu. Przy umawianiu wizyty zawsze pada pytanie czym jest ona spowodowana i personel ustala jak bardzo jest to pilne byś spotkał się z lekarzem. Więc nie zdziw się, mówiąc że źle się czujesz i nie podając szczegółów często ciężko ci się dostać do lekarza.
Lekarz jest osobą, która może wystawić zwolnienie chorobowe, skierować dalej do specjalisty i na badania. Znowu, inaczej niż w Polsce, tu trzeba być szczerym i otwartym w rozpowie i powiedzieć wszystko (lekarz ani żadna z osób która ma wykształcenie medyczne i autoryzację, nie wyśmieje ani nie skomentuje. Do obowiązku zachowania poufności podchodzi się bardzo poważnie. Nawet na przerwach nie rozmawia się o pacjentach). Zwolnienie poza lekarzem może wystawić kiropraktor, fizjoterapeuta, psycholog w poradni. Ale, jeśli któraś z tych osób widzi więcej szkody niż pożytku z wysłania cię na zwolnienie, nie otrzymasz go.
Jeśli lekarz skierował cię na dalsze badania – otrzymasz list, maila i informację na portalu helsenorge, gdzie, kiedy masz się stawić i jak się przygotować. W liście będzie też napisane, że jeśli nie masz jak dojechać – masz prawo do bezpłatnego transportu na i powrotu z badania, przychodni.
Ale nie rozumiem.
No tak i nie wspomniałam, na każdym etapie masz prawo do tłumacza, za darmo. I nie tłumacza który zna język bo mieszka tu już 8 lat, ale tłumacza, który zdał egzamin i potwierdził swoje umiejętności w zakresie słownictwa które będzie używane. Zawsze jest to bezpłatne, ale trzeba zgłosić wcześniej, że jest taka potrzeba. Tłumacz jest także objęty prawem o zachowaniu tajemnicy.
System czy fabryka
Kiedy trafisz już do kliniki, szpitala czy na badania, możesz się poczuć jak na taśmie w fabryce. Procedury, procedury, sprawnie, bez zbędnego pośpiechu i nerwów, ale konkretnie. Jak badanie jest na 10:15 to zacznie się najprawdopodobniej właśnie o 10:15. Przybądź więc wcześniej. Ponownie będzie sporo pytań, będzie miejsce na zadanie pytań przez ciebie. Przygotuj się i zapisz je sobie. W tym miejscu radzę wyzbyć się poczucia, że lekarz googluje objawy i że sam sobie lepiej poradzisz. Być może faktycznie googluje, cały system zdrowia w Norwegii ma ogromną ilość narzędzi dostępnych online. A już od pierwszego dnia w szkole jesteśmy uczeni by sprawdzić jeśli mamy wątpliwości. Więc niech sprawdzi.
Paracet, woda i spacer – tym mam się leczyć?
Szybko wyjaśnię Ci czym jest Twoje CIAŁO. To nic innego jak zbiór komórek i z czego jest zbudowane – tak działa. Jeśli nie dbasz o mięśnie (nie używasz ich lub używasz ciągle tych samych), będą boleć. Wydaje ci się że masz dużo ruchu w pracy? To sprawdź (otwórz google maps, kliknij w swoje zdjęcie w ikonie w prawym rogu, kliknij napis OŚ CZASU i sam zobacz ile jeździsz i ile chodzisz), będą prawidłowe jeśli telefon masz przy sobie cały czas. Jeśli używasz zegarka jeszcze łatwiej, po prostu zobacz ile. Jeśli robisz średnio mniej niż 15000 kroków dziennie – czekają cię bóle kręgosłupa, żylaki, choroby serca, choroby zwyrodnieniowe – będzie bolało i kosztowało. Albo nie będzie bolało, ale nic ci się nie będzie chciało, będziesz ospały, zmęczony, pojawią się objawy depresji.
Paracet – no jak boli to weź. Zwykle bóle, gorączka są informacją o tym że nasz organizm (mamy taki system, a właściwie 3 systemy połączone w jeden, który włącza się kiedy coś trzeba naprawić), próbuje się naprawić sam. Czasem trwa to 1, czasem 3 a czasem 7 dni.) Jeśli to coś poważnego, paracet nie zaszkodzi, a poczujesz się lepiej.
Woda. Jeśli nasz samochód porusza się na prąd lub paliwo, to spróbuj nie “zatankować” i jechać. Da się? Spróbuj. Może udaj się do mechanika, bo nie chce zapalić, ani jechać. Mechanik spędzi wiele godzin na googlowaniu objawów i powymienia części… No bo jak paliwo? Może wlejmy diesla do elektryka, w końcu to dobre paliwo? Albo podłączmy dobry akumulator do benzyniaka? Tak samo najczęściej my podchodzimy do naszego ciała. Woda, zwykła woda, to najczęstszy brak w naszym ciele. Potrzebujemy jej sporo wiec nie ma co się ograniczać (ale nie pepsi, cola czy więcej soku).
Dziwne, ale to woda może pomóc na ból głowy, zaparcie, ból mięśni, brzucha itd.
Ikke stresse
Pewnie wszyscy wolelibyśmy dostać tabletkę, najlepiej bez recepty i niech minie. Norwegia nie odkryła ameryki. Helsedirektoratet wydaje zalecenia oparte na wiedzy i doświadczeniu, system skonstruowany jest tak, byś długo żył i niekoniecznie musiał korzystać z apteki jak ze spożywczego. Pierwsza pomoc jest zorganizowana bardzo dobrze i funkcjonuje. Tylko my musimy się nauczyć z niej korzystać i wiedzieć jak ona działa.
Kolejne części wyjaśnią wam jak funkcjonuje drugi stopień systemu.