Wiosna jest porą wyjątkową. Bo wszystkiego od razu chce się bardziej, więcej. Po długich miesiącach zimowych pragnienie słońca, ciepła i zobaczenie zieleni jest olbrzymie. A wiosna w Norwegii zachwyca! Na jeden z pierwszych ciepłych i zielonych dni wybrałam się do Skjerdal, małej i urodziwej farmy nieopodal Aurland i Flåm.
Wybierając się na rejs po Aurlandsfjordzie zapewne Skjerdal zwróci uwagę. Piękne, wyszarpane, potężne góry, między nimi dolina, a w dolinie choć na wzgórzu kompleks kilku uroczych budowli. Bardziej malowniczego miejsca nie mogę sobie wyobrazić.
Skjerdal jest prywatną posesją, nie jest też główną atrakcją, choć od zeszłego roku właściciele zdecydowali się rozpocząć organizowanie wycieczek po farmie, po jej budynkach. Wszystko wraz z opowieściami o życiu na farmie oraz próbowaniem lokalnych produktów nabiałowych. Skjerdal tak jak i Otternes nie są głównym punktem zainteresowania w rejonie, cały blichtr zbiera Flåmsbana oraz Nærøyfjord.
Ja polecam na Skjerdal wybrać się na rower, ponieważ jest to piękna przejażdżka wzdłuż fiordu, a pedałowanie pod górkę wynagradzane jest widokiem na Aurlandsfjord z mniej znanej perspektywy. Można dostrzec również Undredal.
Skjerdal w dużym skrócie
Ponadto w miesiącach letnich funkcjonuje tutaj mała, lokalna, urocza kawiarenka. Jednak nie da się do niej dojechać! Trzeba dojść. Z farmy, ostatniego miejsca dostępnego autem trzeba przejść około 20-30 minut do kawiarni. Nie jest to dystans długi, nie mniej jednak troszkę można się nasapać. Kawiarnia zazwyczaj otwierana jest 1 lipca i zamykana z końcem sierpnia i funkcjonuje w godzinach od 10 rano do 19. Przynajmniej tak podają sami właściciele.
Na farmie produkowany jest też ser kozi — i to niemal w każdej formie, również jako bardzo popularny i wyjątkowy dla Norwegii brunost.
Farma znajduje się od około 200 i kończy na około 400 metrów n.p.m. Można kontynuować wędrówkę z farmy dalej wgłąb doliny i wybrać się na mniej popularny szczyt w okolicy Skulenosi. Jest to dość stromy hike.
Z Flåm do Skjerdal jest 14 km, z Aurland około 6 km.
Uroki norweskich dróg dla rowerzystów
W Norwegii nie zawsze jest łatwo jeśli chodzi o rower. Często pojawiają się tunele, promy, wielkie przewyższenia. Trzeba mieć nogi ze stali. Nieraz potrzebne jest solidne przygotowanie również logistyczne, ze względu na tunele i promy.
Będąc we Flåm nie mam aż takiego szerokiego pola manewru z tym, gdzie się wybrać na wycieczkę rowerową, a jednocześnie to tam kończy się jedna z najfajniejszych rowerowych tras Rallarvegen. Flåm jest więc bardzo rowerowe. Rowerem można dojechać do Aurland, po drodze zahaczyć o Otternes. Z Aurland można pojechać wgłąb doliny, w kierunku Vassbygdi, bądź uskutecznić uphill do Skjerdal lub na Stegastein i dalej Snow Road (jeszcze aż takim koksem rowerowym nie jestem, ale pewnego dnia zrobię ten uphill 1000 metrów).
Możliwości więc jest już całkiem sporo. Jak się doda jeszcze do tego fakt, że rower można transportować czy to w autobusie czy na promach — a tych z Flåm kursuje całkiem sporo, można się dostać się do Gudvangen (a stamtąd dalej nawet do Voss), Bergen, Balestrand i dalej również do Fjærland.
Możliwości rosną szybko wraz z rozeznaniem się w siatce połączeń. A tą zawsze polecam sprawdzać na en-tur. Także dobry research i w drogę!