Samolot który odbywał lot szkoleniowy, rozbił się we wtorek w Larviku. Samolot wystartował z lotniska Sandefjord Torp w rejs szkoleniowy z trzema osobami na pokładzie. Po wykonaniu kilku skrętów o 360° na wysokości 4000 stóp szybko stracił wysokość i samolot rozbił się w nierównym terenie leśnym i zapalił się, donosi Norweska Rada Dochodzeniowa ds . Wypadków .
Wszyscy trzej obecni na pokładzie piloci, zginęli. Byli to dwóch studentów lotnictwa i instruktor. Żaden ze zmarłych nie był mieszkańcem Larviku. Pochodzili oni z innych części kraju. Nie mają też innego związku niż to, że chodzili do tej samej szkoły lotniczej.
Zdjęcia, które opublikowało VG z miejsca wypadku, pokazują wrak wciśnięty płasko w ścianę skalną. Uszkodzenia są tak duże, że trudno zauważyć, że był to samolot. W zalesionym terenie nadal unosi się dym, a drzewa wokół wraku zostały spalone.
Ostatnia zarejestrowana pozycja samolotu na Flightradar24 była o 09.10. Tuż przed zniknięciem z radaru samolot szybko stracił wysokość z 3325 stóp do 2075 stóp. Dyrektor departamentu Kåre Halvorsen w Komisji Badania Wypadków informuje NTB, że samolot był stosunkowo nowy.
W komunikacie prasowym o godzinie 15.13 policja podaje, że w wypadku zginęły trzy osoby, instruktor lotów i dwóch uczniów. Ich krewni zostali powiadomieni.
Policja twierdzi, że samolot należał do Pilot Flight Academy i wystartował z lotniska Torp we wtorek rano.
– To głęboko tragiczne i poważne. Ale wydarzyło się. Teraz zajmiemy się pogrążonymi w żałobie. Jak dotąd nie możemy nic ustalić na temat przyczyny, mówi szef komisariatu policji Tor Eriksen w Larvik.
Zdjęcie – niezwiązane z katastrofą.