Była liderka Partii Postępu (FrP), Siv Jensen, przyznaje się do złamania zasad dotyczących zgromadzeń. Doszło do tego 17 maja podczas uroczystości w domu jej matki. Policja rozważa wszczęcie dochodzenia.
TV 2 informuje, że oprócz Jensen w uroczystości brało udział dwanaście innych osób.
Według obowiązujących w stolicy przepisów w prywatnym domu nie może przebywać więcej niż 10 osób.
– Zebraliśmy się w więcej niż dziesięć osób, ale warto zaznaczyć, że pięcioro z nas zostało zaszczepionych. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że nowe zalecenia FHI mówiące o tym, że osoby zaszczepione nie są wliczane w liczbę gości, nie dotyczą Oslo – wyjaśnia Jensen w wywiadzie dla TV2.
– Bardzo tego żałuję. Jeśli zostaniemy ukarani grzywną za to naruszenie, oczywiście zapłacimy – dodaje.
Będzie dochodzenie?
Policja w Oslo potwierdza, że rozważa zbadanie sprawy.
– Widzieliśmy wywiad, rozumiemy sytuację, na tę chwilę oceniamy, czy warto sporządzić raport i rozpocząć dochodzenie. Prawdopodobnie podejmiemy decyzję jutro rano – pisze w SMS-ie do NTB Unni Grøndal, rzecznik prasowy okręgu policyjnego w Oslo.
Solberg ukarana grzywną
W marcu tego roku Erna Solberg i jej bliscy, podczas obchodów 60. urodzin pani premier w Geilo, również naruszyli zasady kontroli zakażeń. Za złamanie restrykcji przeciwepidemicznych na Solberg nałożono karę grzywny w wysokości 20 000 koron.
Zastępca przywódcy Partii Pracy, Bjørnar Skjæran, także złamał w marcu zasady bezpieczeństwa, uczestnicząc w imprezie w pokoju hotelowym w Bodø. Sprawę jednak umorzono.
Źródło: NRK