Kobiety mogą stracić prawo do samostanowienia o aborcji w Stanach Zjednoczonych. Joel Ystebø ma nadzieję, że to samo stanie się w Norwegii.
– Sądzę, że aborcja nie powinna być legalna w Norwegii, chyba że zdarzają się przypadki gwałtu, kazirodztwa lub zagrożenia życia matki – mówi Joel Ystebø.
Ystebø chce ogólnego zakazu aborcji.
– Moim zdaniem życie zaczyna się od zapłodnienia, a nie w pierwszym czy 6 tygodniu jak postanowią politycy.
Ystebø nie otrzymuje wsparcia od lidera KrfU Hadle Rasmusa Bjulanda.
– To nie jest polityka KrfU. Debata ta dotyczy tego czy prawo aborcyjne powinno zostać rozszerzone, czy nie, mówi Bjuland do NRK.

Dziś każda Norweżka może sama zdecydować, czy chce dokonać aborcji do 12 tygodnia ciąży. Następnie – do 18. tygodnia – aborcja musi zostać zatwierdzona przez specjalną radę medyczną.
Po 18. tygodniu ciąży nie można przerwać, chyba że istnieją ku temu szczególne powody.
Ustawa o aborcji
- Norweżki mogą same decydować, czy chcą dokonać aborcji w ciągu pierwszych dwunastu tygodni ciąży.
- Następnie kobieta musi złożyć wniosek o aborcję i stawić się przed komisją, która to zadecyduje.
- Komisja aborcyjna składa się z dwóch lekarzy. Jedna z nich musi być zatrudniona na oddziale dokonującym aborcji w szpitalu.
- Istnieje kilka czynników, które pozwalają kobiecie na zatwierdzenie aborcji po dwunastym tygodniu.
- Między innymi jeśli ciąża lub opieka nad dzieckiem prowadzi do nieuzasadnionego obciążenia dla dziecka, stawia kobietę w trudnej sytuacji życiowej, istnieje duże ryzyko, że dziecko może zachorować na poważną chorobę, jeśli ciąża jest w wyniku gwałtu lub kazirodztwa, kobieta w ciąży jest poważnie chora lub poważnie upośledzona umysłowo.
- Jeśli ciąża ma zostać przerwana po 18. tygodniu, muszą istnieć „szczególnie ważne” powody, na przykład, że życie matki jest zagrożone lub płód nie będzie w stanie przeżyć.
– Nadszedł czas na usunięcie komisji, mówi przedstawicielka Partii Liberalnej w parlamencie Ingvild Wetrhus Thorsvik.
Oczekuje się jednak, że w czerwcu Storting sprzeciwi się zniesieniu rady medycznej w tej sprawie.
W praktyce dałoby to norweskim kobietom sześć tygodni więcej z prawem do samodzielnej aborcji.
Partia Pracy chce też usunąć komitety aborcyjne i dać kobietom rozszerzone prawo do samodzielnego decydowania o aborcji. Mimo to wiosną tego roku rząd odrzucił podobną propozycję Partii Liberalnej.
– Szkoda. Sytuacja, jaką obserwujemy w Stanach Zjednoczonych i innych częściach Europy, pokazuje, że są to prawa, o których zachowanie i wzmocnienie musimy walczyć, mówi Thorsvik.
Ingvild Kjerkol z Partii Pracy od dawna walczył o zlikwidowanie komitetów aborcyjnych. W zeszłym roku zaangażowała w to swoją partię.
Ale teraz jest Ministrem Zdrowia i Opieki. Pisze do NRK, że popiera politykę rządu polegającą na pierwszym powołaniu komisji przed latem. Komisja dokona przeglądu całego prawa aborcyjnego i rozważy alternatywy dla rad.
Zainspirowany Ameryką
Joel Ystebø uważnie śledzi spór aborcyjny w USA. W tym miesiącu gwałtownie się zaogniło. Powodem jest ujawnienie, że Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych jest gotowy do usunięcia prawa do samostanowienia aborcji (kobiety miały do tego prawo od 1973 roku).
– Nienarodzone dziecko w tygodniu pierwszym, szóstym, 18 lub 40 ma w zasadzie tę samą wartość. Dlatego chcę, aby decyzja z 1973 r. została cofnięta, mówi Ystebø.
Wskazuje, że prawo do samostanowienia aborcji jest znacznie szersze w Stanach Zjednoczonych niż w Norwegii.
– W całym kraju jest powszechny dostęp do aborcji, aż do osiągnięcia rentowności, czyli około 23 tygodnia. Jest bardziej liberalny niż w Norwegii, a niektóre państwa poszły jeszcze dalej.
Mówi, że inspiruje go opór wobec aborcji w Stanach Zjednoczonych i uważa, że liberalna praktyka wyjaśnia, dlaczego opór wobec aborcji rośnie w Stanach Zjednoczonych.
– Sprawy zaszły bardzo daleko.
Ustępujący wiceprzewodniczący KrFU jest także politykiem KRF w Radzie Miasta Bergen, ale zakończy jesień polityką partyjną.
Jeśli Stany Zjednoczone zniosą prawo do samostanowienia aborcji, uważa, że coś podobnego powinno się wydarzyć w Norwegii.
– Tak chcę i mam nadziej, że to wydarzy się też w naszym kraju. To byłby właściwy kierunek dla norweskiej polityki aborcyjnej.
O aborcji w Norwegii pisaliśmy także w artykule: Aborcja w Norwegii