Z biur domowych pracownicy NAV rozpatrzyli 700 000 wniosków o zasiłek dla bezrobotnych i wypłacili 40 miliardów NOK na zasiłek dla bezrobotnych. Pracownik Nav, Peter Wallentin, sądzi, że presja bezrobocia w Norwegii zmniejszy się dopiero w 2022 lub 2023 roku.
Bezrobocie osiągnęło najwyższy poziom od czasów II wojny światowej, kiedy do kraju dotarła korona . Aby zapobiec infekcjom, firmy musiały zostać zamknięte, pracownicy zostali zwolnieni, aw Nav zwiększono obciążenie pracą.
– To dość groźne – mówi Hans Christian Holte, dyrektor ds. Pracy i opieki społecznej w Nav.
Pracownicy rozpatrzyli 700 tys. Wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, stworzyli nowe rozwiązania dla nowych programów wsparcia przyjętych przez Storting i pomogli pracodawcom, którzy potrzebowali więcej siły roboczej.
– Kiedy następnie wysyłasz 16 000 osób z 19 000 zatrudnionych do biura domowego, było to bardzo niecodzienne – mówi Holte.
Sam Holte spędził większość z ostatnich sześciu miesięcy w biurze domowym na drugim piętrze swojego domu.
Mniej wizyt, więcej przypadków
Ale byli też tacy, którzy musieli zostać na posterunku. Jednym z nich jest Peter Wallentin, koordynator zespołu w biurze Nav w dzielnicy Gamle Oslo. Odpowiada za przyjęcie publiczne, gdzie spotyka się z osobami przyjeżdżającymi do biura przy Tøyen Torg, na wschód od centrum Oslo.
Kiedy drzwi wejściowe zostają otwarte dla odwiedzająch, najpierw spotykamy dwóch strażników Nokas, którzy otwierają przesuwane drzwi, a następnie barykady zapewniające, że przechodzisz obok dozownika ze środkiem antybakteryjnym.
Przed pandemią 200-300 osób dzienni odwiedzało NAV, teraz musiały zostać wprowadzone ograniczenia i max to 60 do 70 petentów, według Wallentina.
Kiedy Norwegia została zamknięta, ci, Nav przeniósł większość spotkań na telefon i wideo. Tylko ci, którzy bardzo potrzebują, mogą spotkać się z pracownikiem socjalnym w lokalu.
– Pamiętam na początku, kiedy zaczynaliśmy pracę w trybie pandemicznym. Wtedy dyskusja była zaciekła, że teraz będziemy mieli o wiele więcej do zrobienia, mówi Wallentin.
Mieli już długi czas rozpatrywania wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, a rozwiązania techniczne nie były takie, jakie są obecnie. Spodziewali się, że będzie więcej do zrobienia.
– To się nie wydarzyło, mówi.
CZYTAJ TAKŻE: Trzech pracowników służby zdrowia hospitalizowanych z powodu zakrzepów krwi
Na krześle w bezpiecznej odległości od Wallentina siedzi Atle Melandsø, lider w dziedzinie usług komunalnych. Liczba dochodzeń w urzędzie spadła, ale liczba spraw wzrosła – wyjaśnia.
Pomimo faktu, że otrzymali więcej do zrobienia, nie doprowadziło to do większej absencji chorobowej, podkreśla Melandsø. Jednym z powodów jest to, że pracując z domu pracownicy nie biorą niepotrzebnych zwolnień, bo w biurze domowej można mieś “lekki katar” .
Priorytet „praca numer jeden”
Od 12 marca 2020 roku Nav wypłacił 40 miliardów koron norweskich zasiłków dla bezrobotnych, a według Holte to ponad czterokrotnie więcej niż zasiłki dla bezrobotnych w 2019 roku.
– Więc bum, znowu się zamknęło
W Gamle Oslo wiele osób przyjeżdżało do pracy w branżach, które mocno ucierpiały w zeszłym roku, choćby hotele i restauracje. Według Wallentina, kiedy nadeszła pierwsza fala zwolnień, otrzymywali oni od 5 000 do 10 000 wniosków tygodniowo z samego okręgu.
– Były to szalone liczby wniosków i kwoty, z którymi nie mogliśmy sobie poradzić, mówi
W tym tygodniu Oslo otrzymało jeszcze surowsze środki, zamknięto duże części miasta, a Wallentin opowiada o ludziach powracających do Nav po raz drugi i trzeci. Jako przykład podaje branżę restauracyjną, która jest widoczna w dzielnicy.
– Radość była taka wielka gdy pracownicy mogli wrócić z postojowego do pracy, ale za chwilę znów lockdown i zwolnienia. Wielu pracowników jest całkowicie zrezygnowanych.
Prawdopodobnie dopiero w 2022 i 2023, zobaczymy prawdziwe skutki pandemii. Choć wszystko zależy od tego kiedy społeczeństwo się otworzy i jakie miejsca pracy będą nadal istnieć. Co ciekawe i bardzo pozytywne jest to, że więcej osób zdecydowało się rozpocząć edukację, aby móc rozpocząć pracę w innych branżach.
Holte wierzy, że dopóki pandemia nie będzie za nami, Nav będzie w stanie wyjątkowym. Odnosi się do prognoz, które mówią, że bezrobocie będzie wyższe niż przed pandemią, zarówno w tym, jak i w przyszłym roku.
– To idzie w dół, idzie właściwą drogą, ale to wymaga czasu. Uważamy, że w nadchodzących latach będziemy musieli dość ciężko pracować, aby znormalizować rynek pracy – mówi Holte.
Źródłó: E24