Na ekrany norweskich kin wchodzi jutro mocny i prawdziwy film: “Wszystko dla Mojej Matki”. Film jest z norweskimi napisami.
https://www.facebook.com/kinoprojectskandynawia/events/
Usłyszeliśmy kilka głosów, że pokazujemy Polskę w złym świetle… nie zgadzamy się z Wami. W ostatnim tygodniu wiele miejsca w Norweskiej prasie i telewizji poświecono przemocy w norweskich domach, zwłaszcza w czasie korony. Nasz Polski film wydaje się być idealnie umiejscowiony w czasie i miejscu. Przemoc, siła i wola walki to ponadnarodowe cechy dzieci krzywdzonych przez tych, którzy powinni dbać o ich bezpieczeństwo. Oto fragmenty kilku materiałów o Yvonne. Która podobnie jak bohaterki naszego filmu przeżyła i osiągnęła sukces. Yvonne jest z Bergen. Teksty pochodzą z TV2
Yvonne potrzebowała 30 lat by móc o tym opowiedzieć.
Włosy mamy są wyrwane ze skóry głowy. Jest pobita przez mojego ojca. Znowu.
Najtrudniejszą częścią pisania i dzielenia się tą historią było pozwolenie mamie przeczytać ją jako pierwszą.
Korona oznacza, że tysiące norweskich dzieci są zmuszone do przebywania w domach, w których panuje przemoc. Policja informuje o gwałtownym wzroście liczby przypadków przemocy domowej podczas pandemii. Wzrost wynika ze stresu, używania narkotyków i izolacji.
Dzieci stają się ekspertami
Trudno wiedzieć na pewno.
Nierzadko zdarza się, że dzieci mieszkające w domach, w których panuje przemoc, ukrywają, co dzieje się i jak czują się w domu, aby chronić swoich rodziców. Dzieci stają się ekspertami w ukrywaniu się. Inni dorośli w pobliżu mogą być w stanie wychwycić te dzieci, na przykład obserwując zachowanie. Ale dla niesamowitej liczby dzieci ta szansa już się skończyła. Nie mogą spotykać się z alternatywnymi opiekunami. Właśnie ta troska sprawia, że dzielę się teraz moją osobistą historią.
Czas powiedzieć
Najtrudniejszą częścią pisania i dzielenia się tą historią było pozwolenie mamie przeczytać ją jako pierwszą.
Żyję z konsekwencjami dorastania w domu który nie dał mi poczucia bezpieczeństwa. Teraz jako osoba dorosła ponoszę konsekwencje.
Jest 1990 rok. Mam dziewięć lat i już jestem prawie dorosła. Tak się okazało. Codziennie staram się ukryć sekret. Nikt nie musi dowiedzieć się, co dzieje się w domu. Kontroluję chaos.
Budzę się w środku nocy przed dniem szkolnym. Mama stoi chwiejąc się, pijana w salonie. Próbuje coś powiedzieć, ale nie może. Jej warga jest popękana i opuchnięta. Jej oko jest opuchnięte tak, że nie jest w stanie go otworzyć. Na skórze wokół oczu widoczne są ciemnoniebieskie plamy, zakrzepła i kapiąca krew z otwartych ran. Włosy na głowie są wyrywane. Tam, gdzie powinny być jej jasne włosy, jest łysina. Została pobita przez mojego ojca. Znowu.
Każdej nocy jestem na straży. Śpię tylko w półśnie i nasłuchuję dźwięków. Kiedy mama i tata wrócą do domu? Wracają do domu własnym samochodem lub taksówką? Czy pili? Słyszę to od razu. Stopnie na schodach są trochę cięższe, prawie czuję jak się wyginają. Głosy są głośniejsze, chociaż starają się być cicho. Czuję ucisk w żołądku. Jak bolesny wrzód żołądka promieniujący po całym ciele. Boję się, co może się stać.
Wstaję, żeby zająć się mamą.
Tym razem pobił ją, zanim wrócili do domu. Moje ciało trzęsie się ze strachu. Próbuję zabrać mamę do łóżka, zanim tata wróci do domu. Obawiam się, że umrze, ale nie śmiem wzywać pomocy. Bo wtedy ktoś się dowie, co się dzieje w domu. Nikt nie musi wiedzieć. Nie podejmę też ryzyka, że nadejdzie Barnevernet. Tato tak powiedział. Poza tym mama obiecała mi, że nigdy nie umrze.
Szkło
Najbardziej się boję, że tata wróci do domu. Tym razem mama wróciła do domu sama. Ktoś odwiózł ją do domu, ale ona nie wie, kto. Musi iść do łóżka, zanim on przyjdzie. Wtedy moglibyśmy uniknąć nowej bójki. Wtedy nie uderzy jej tej nocy.
Nie reaguje na to, co mówię, dziewięcioletnia ja. Odpowiada niespójnie i nie można do niej dotrzeć. Błagam, modlę się, wrzeszczę i krzyczę z frustracji, ale przede wszystkim boję się. Przerażona tym, co ma nadejść i przerażona, widząc ją tak ranną. Tym razem przemoc była bardziej brutalna niż zwykle.
To jest bezsensu. A teraz tata też jest w domu. Nadal jest zły. Kieliszek Smirnoff i Sprite przelatuje przez salon. Kieliszek wycelowany był w mamę, ale udało mi się stanąć na linii celu. Szkło uderza tuż obok mnie i pęka. Czuję, jak kłuje mnie w nogę. Mały ból. Szok i wstyd z powodu tego wystarczą, by go uspokoić. Jeszcze raz błagam matkę, żeby poszła do łóżka. Tym razem ona słucha. I wreszcie, oboje śpią z odurzenia i złości.
Ktoś musiał zadzwonić
Jest szósta rano i za dwie godziny mam spotkać się z kolegami przy skrzynkach pocztowych. Razem chodzimy do szkoły. Wszyscy przechodzą obok domu, w którym mieszkamy. Najbardziej obawiam się, że ktoś usłyszy i odkryje, co się dzieje w naszym domu.
Ale ta noc się jeszcze nie skończyła. Samochód policyjny jest zaparkowany na zewnątrz, a na podwórzu stoi dwóch policjantów. Udaje mi się otworzyć drzwi, zanim zadzwonią. Ktoś musiał po nich zadzwonić. Może ten, który odwiózł mamę do domu. Pamiętam, jak prosiłam ich, aby nie budzili moich rodziców. Że śpią i że ja idę do szkoły. Oni Wyszli. Nie pamiętam, żeby mnie o cokolwiek pytali. Nigdy więcej ich też nie widzę, a kiedy wychodzą, ja czuję ulgę.
Przez kilka następnych dni będzie cicho. Siniaki mama pokryła balsamem samoopalającym. Nie kryje zbyt dobrze. Przeczesała włosy, żeby ukryć łysinę na głowie. Tata ogląda telewizję, a mama robi obiad z ziemniakami. Zawsze z ziemniakami. Według mojego ojca to nie obiad bez ziemniaków. Nie rozmawiamy o tym, co się stało. Mam się na baczności i czekam na następny raz. Ponieważ to się powtarzy – znowu.
Ciało dostrzega niebezpieczeństwo
Opowiedzenie tej historii nie jest łatwe.
Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa wciąż są w moim ciele. Wszystkie uczucia, które wtedy miałem, wciąż się pojawiają i dziś żyję z konsekwencjami. Doszłam do pewnego rodzaju akceptacji tego, jak było i że nie jestem już w sytuacji, w której muszę się bać. Uczucia mogą jednak przyjść niezapowiedziane w sytuacjach, gdy moje ciało dostrzega niebezpieczeństwo. Może to spowodować gwałtowną reakcję niezwiązaną z sytuacją, w której się aktualnie znajduję (autorka opisuje zespół postraumatycznego stresu pourazowego PTSD). Można z tym żyć. Można iść dalej. I można być ok. Ale to wymaga ciężkiej pracy.
Moja historia nie jest wyjątkowa. Dzieje się to również dzisiaj, nikt nie widzi ani nic z tym nie robi. Dorastałam w domu z zaradnymi rodzicami w dzielnicy mieszkalnej w Bergen.
Nikt nie pytał
Pytałem nauczycieli, sąsiadów, koleżanki, rodzinę, matkę moich przyrodnich sióstr, z którymi często przebywałam przez całe moje wychowanie. Nikt nie wiedział. Niektórzy mogli mieć przeczucie, że coś jest nie tak. Ale nikt nie pytał.
Dlaczego nie?
Odpowiedzi, które otrzymuję, są różne. Byłam dobrze ubrana. Niczego mi nigdy nie brakowało. Przychodziłam przygotowana do szkoły i miałam dobre oceny. Byłam towarzyska, i miałam wielu przyjaciół. Moje strategie przetrwania działały zbyt dobrze, aby ktokolwiek mógł odkryć, co jest nie tak. W szkole i na treningu czułam się bezpiecznie. Tam uwolniłam się od chaosu w domu z przyjaciółmi. Dobre oceny były dla mnie sposobem bycia zauważanym. Sposób na zapewnienie sobie wyjścia.
Dlaczego nie zgłosiłam?
Mój ojciec był nie tylko brutalnym pijakiem. Był też zabawny, kreatywny, odnoszący sukcesy w pracy i pełen życia. Był w centrum społecznym. Ale był człowiekiem po traumie, z trudnym wychowaniem za sobą. Bez narzędzi do radzenia sobie z własnymi emocjami. Przeniósł to na swoją rodzinę.
Moja mama jest najsilniejszą osobą, jaką znam. Nawet dzisiaj mówi, że musimy pamiętać o dobru i zapomnieć o złym. To jej sposób na życie, ale dźwiga wielki ciężar. Czuje się winna. Była dorosła.
Dlaczego nie zgłosiła? – To jej wina, że uderzył. Tak właśnie myślała. Odwieczne przekonanie, że jeśli tylko trochę zmieni swoje zachowanie, to się skończy. Tata też to powiedział. Gdybyś była cicho, nie uderzyłbym Cię. Nikt inny nie może winić za przemoc niż ten, kto faktycznie uderza.
Dbam o wszystkie dzieci, które są trzymane w domu z powodu zamkniętych szkół i przedszkoli. Wszystkie dzieci, które nie mają już swoich sanktuariów, aby odpocząć od tego, co dzieje się w domu. Wytchnienia jakie dała mi szkoła i nauka. I nawet gdyby mi się to nie przydarzyło, to te miejsca są dla kogoś okazją do odkrycia, że nie wszystko jest tak, jak powinno.
Zanim ktoś odważy się to powiedzieć, mija średnio 17 lat.
Dane liczbowe z Narodowego Centrum Wiedzy na temat przemocy i stresu pourazowego
Liczba przypadków przemocy domowej wzrosła podczas pandemii i trudniej jest wykryć przemoc w rodzinie, gdy społeczeństwo jest zamknięte. Z ankiety przeprowadzonej przez NKVTS (National Knowledge Centre on Violence and Traumatic Stress) wynika, że 50 procent młodych ludzi, którzy są narażeni na przemoc w rodzinie, nikomu o tym nie mówi.
Zanim ktoś odważy się to powiedzieć, mija średnio 17 lat.
Dwoma głównymi powodami, dla których młodzi ludzie nie rozmawiają o doświadczeniach przemocy, były poczucie winy i niechęć do zaangażowania się w sprawę Barnevernet. Negatywny obraz dobrobytu niektórych krzywdzonych dzieci, może uniemożliwić im i rodzinie otrzymanie dobrej i dostosowanej pomocy.
Niebezpieczne dla następnego pokolenia
Badanie pierwszych tygodni pandemii w marcu 2020 r. Pokazuje, że co szóste dziecko zgłosiło co najmniej jedną formę przemocy lub znęcania się w tygodniach, w których szkoły były zamknięte. 64,5 procent nie otrzymało informacji, w jaki sposób mogliby skontaktować się ze szkolną opieką zdrowotną, gdy szkoła była zamknięta. Izolacja ludności i zamknięcie społeczeństwa utrudniają wykrycie kontroli i przemocy w domu, a osobom bezbronnym trudniej jest szukać pomocy.
Wiemy, że dla dzieci bycie narażonym na przemoc ma poważne konsekwencje, ale także bycie świadkiem przemocy między dorosłymi jest szkodliwe.
Trauma niszczy życie. Jeśli jako osoba dorosła nie otrzymujesz leczenia, możesz być niebezpieczny dla następnego pokolenia. Traumy podążają za tobą. Gdyby pomogli moim rodzicom poradzić sobie z traumą, mogliby być dla mnie lepszymi rodzicami.
Pozbądź się tabu
Długo się wstydziłam. Musiało minąć 30 lat, zanim mogłam mówić, a stało się to dopiero po śmierci taty. Dopiero wtedy odważyłam się komukolwiek powiedzieć, co przeżyłam przez całe dzieciństwo. Zrozumiałam, że to, czego doświadczyłam, nie uczyniło mnie złym człowiekiem. Chciałabym, żeby ktoś dał mi bezpieczną przestrzeń do rozmowy, żeby szkoła poinformowała, jak radzić sobie z przemocą w rodzinie.
Wszyscy możemy coś zrobić. Zapytaj, jak się mają dzieci. Porozmawiaj o przemocy i konflikcie.
Dziewięciolatka pyta mnie: jak tak naprawdę jest mieć dom?
Razem możemy usunąć tabu i wstyd.
Kiedy wywiad z Yvonne w NRK zobaczyła jej nauczycielka, napisała to:
Droga, kochana Yvonne.
Zawsze byłam z ciebie taka dumna.
Dlatego oglądanie wywiadu z tobą w NRK zeszłej nocy było wyjątkowo bolesne. Czytanie o swoim dzieciństwie i okresie dojrzewania było bolesne. Fizycznie boli świadomość, że należę do tych, którzy powinni cię dostrzec, ale nie tylko widzieć.
Za każdym razem, gdy widzę cię w telewizji, jestem taka szczęśliwa.
Wiedziałam, że chcesz zostać dziennikarką.
Wiedziałam, że masz jasne plany.
Wiedziałam, gdzie się uczysz.
Wiedziałam, że pracujesz, aby osiągnąć swój cel.
Wiedziałam, że jesteś tym, który „pchał naukę do przodu”.
Wiedziałam, że zawsze byłaś refleksyjna i uczciwa.
Wiedziałam, że jesteś rzecznikiem w klasie.
Wiedziałam, że byłaś szczera, ale z rozsądkiem.
Wiedziałam, że zawsze jesteś przygotowana.
Wiedziałam, że zawsze tam jesteś.
Wiedziałam, że twoja nieobecność była zawsze uzasadniona.
Wiedziałam, że masz serce dla innych.
Ale nie Wiedziałam, najważniejszego.
Nie Wiedziałam, że możesz mnie potrzebować.
Dlaczego cię nie widziałam?
Może dlatego, że wiedziałam, że jesteś bardzo piękną i odnoszącą sukcesy dziewczyną?
Wiem, że przeprosiny to zbyt słabe słowo w tym kontekście.
Ale mimo wszystko mówię:
Przepraszam, Yvonne, że cię nie widziałam.
Przepraszam, Yvonne, że zaniedbałam część mojej pracy, którą było dostrzeżenie ciebie.
Przepraszam, Yvonne, za ból, który nosiłaś i z którym ci nie pomogłam.
Przepraszam, Yvonne. Zawsze będę się cieszyć, kiedy cię zobaczę.
Ponieważ wiem, że wciąż masz odwagę płonąć dla innych i być rzecznikiem tych, którzy cię potrzebują. Ponieważ nadal jesteś szczera i prawdziwa, ponieważ chcesz zauważać innych.
Zawsze będziesz „moją dziewczyną”.