– Wszystkie dziewczyny w moim wieku doświadczyły formy szarego gwałtu – mówi influencerka i debatantka społeczna Christina Fraas (31 l.). Pragnie coś z tym zrobić.
– Uczy się nas, że gwałt to coś, czego dopuszczają się obcy ludzie w ciemnej uliczce, natomiast wszystko inne to seks. Mam doświadczenia, które dzisiaj zostaną zakwalifikowane jako wykorzystywanie seksualne. Chcę, aby inni młodzi ludzie nie musieli tego doświadczać – mówi Christina Fraas.
Influencerka, znana również jako Kirsebaerhagen, jest ambasadorką nowego materiału do edukacji seksualnej dla szkół średnich, który zostanie wprowadzony w przyszłym tygodniu.
Jednym z tematów, które najbardziej ją zajmują, są mity o gwałcie.
– Najmniej gwałtów ma miejsce w ciemnych zaułkach. Często dopuszczają się ich ludzie, których znasz lub nawet kochasz. Oprawca może nie wiedzieć, że popełnia nadużycie – podkreśla.
Fraas chce, aby uczniowie dowiedzieli się więcej o stawianiu granic i o zgodzie.
– Miałam może 18 lat, kiedy na imprezie upił mnie starszy facet. Nie pamiętałam, czy powiedziałem tak, czy nie, ale następnego dnia wiedziałam, co się stało. Czułam się okropnie.
Fraas opowiada o swoich doświadczeniach w nadziei, że pomoże zapobiec powstawaniu kolejnych takich sytuacji.
– Wcześniej nie rozmawialiśmy o wyrażaniu zgody. To nie jest wielka trauma, jednak obawiałam się otwartości. Nie powinno tak być.
Tworzenie bezpieczeństwa
Stowarzyszenie Sex og Politikk (Seks i Polityka) przygotowało materiał pt. „Tydzień 16.: Zdrowie seksualne i umiejętności życiowe” przy wsparciu Norweskiego Dyrektoriatu ds. Zdrowia, Urzędu Edukacji i parlamentu Samów. Od jesieni edukacja seksualna po raz pierwszy będzie obowiązkowa dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych.
– To fantastyczne. Tego teraz potrzebujemy – komentuje Jens Klem (17 l.).
Jak dotąd nie był zadowolony z edukacji seksualnej w szkole.
– Potrzebujemy więcej informacji, aby stworzyć bezpieczne środowisko – zauważa.
Ella Mandt (16 l.) zgadza się z Jensem Klemem.
– Są takie tematy, których nauczyciele unikają. Potrzebujemy dowiedzieć się więcej o chorobach przenoszonych drogą płciową i o ciąży – mówi.
Jej przyjaciółka Nora Windfeldt (16 l.) stwierdza z kolei, że w gimnazjum nie nauczyli się niczego o seksie między gejami i między lesbijkami.
– Ważne jest, aby każdy czuł się włączony. Ponadto musimy dowiedzieć się więcej o wyrażaniu zgody. Wiele osób wciąż mówi, że „nie można powiedzieć, że to gwałt, tylko dlatego, że tego żałujesz” – podkreśla Windfeldt.
Szary gwałt
W zeszłym tygodniu pojawiła się również wiadomość, że nowy rząd chciałby wprowadzić ustawę o zgodzie w Norwegii. Wywołało to zarówno podekscytowanie, jak i sceptycyzm.
Christina Fraas wierzy, że takie prawo jest ważne dla zmiany postaw.
– Niekoniecznie najważniejsze jest to, jak prawo będzie egzekwowane, ale sam fakt, że odbywają się rozmowy o tym, co jest nadużyciem, a co nie.
– Uprawiałam seks, kiedy byłam tak pijana, że nie byłam w stanie wyrazić zgody i myślałam, że „Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą”. To, co kiedyś nazywano szarym gwałtem, nie powinno istnieć. To nadużycie – zaznacza.
Seks gejowski
Kiedy NRK zapytało naszych obserwatorów na Snapchacie o edukację seksualną, otrzymaliśmy wiele odpowiedzi od uczniów gimnazjów i liceów, którzy pisali między innymi, że uczyli się tylko o seksie heteroseksualnym.
Jeden z nich napisał: „Wydaje się, że edukacja seksualna ma nas przestraszyć”.
Christina Fraas uważa, że to jeden z powodów, dla których ona sama zaledwie rok temu zdała sobie sprawę, że może mieć dziewczynę, kiedy zakochała się w kobiecie o imieniu Inger.
– Fajnie byłoby uczyć się o przyjemności i o tym, że nie wszyscy są hetero. Być może trochę wcześniej dowiedziałabym się, że sama nie jestem hetero – mówi.
– Możesz być bardzo otwarty i wolny, ale nadal mieć uprzedzenia wobec siebie i własnych uczuć. Uświadomienie sobie, że tak jest, może być trudne. Ale jest to bardzo powszechne i wynika z uprzedzeń, które zaobserwowałeś lub których doświadczyłeś w społeczeństwie.
Będzie lepiej
Nauczyciele są obarczani odpowiedzialnością za słabą edukację seksualną w szkole.
– Nikt nie pyta, czego potrzebują nauczyciele, by móc to zmienić – zauważa jednak wykładowca Marianne Støle-Nilsen.
Zbadała problem i stwierdziła, że kształcący się na nauczycieli nie otrzymują odpowiedniego szkolenia.
– W edukacji nauczycieli nic na ten temat nie jest mówione – stwierdza Støle-Nilsen, która wraz z „Save the Children” rozpoczęła projekt mający na celu zapewnienie uczniom kompetencji w zakresie seksualności.
Z drugiej strony Ministerstwo Edukacji i Badań Naukowych uważa, że kształcący się na nauczycieli przechodzą szkolenie w zakresie edukacji seksualnej i zwraca uwagę, że cele programowe są jaśniejsze niż kiedykolwiek.
Źródło: NRK